Wzmożone zainteresowanie akcjami Elzabu to pochodna doskonałych wyników finansowych. Firma, która od kilku kwartałów jest częścią grupy Comp, po restrukturyzacji znacząco poprawiła rentowność. W tym roku dodatkowo sprzyjały jej też zmiany prawne. Od 1 marca wszystkie podmioty gospodarcze, których roczne obroty przekraczają 20 tys. zł, muszą mieć kasę fiskalną, co napędziło popyt na tego typu urządzenia. Po trzech kwartałach Elzab miał 80,68 mln zł skonsolidowanych przychodów (wobec 52 mln zł rok temu), 12,85 mln zł zysku operacyjnego (3,02 mln zł) i 10,65 mln zł zysku netto (0,9 mln zł).

Krzysztof Urbanowicz, prezes Elzabu, deklaruje, że również bieżący kwartał zapowiada się solidnie. Nie chce jednak odnieść się do swoich wcześniejszych deklaracji, że każdy tegoroczny kwartał będzie lepszy niż zeszłoroczny. W IV kw. 2012 r. grupa zarobiła netto blisko 2 mln zł.

Kierowana przez niego firma przygotowuje się do wejścia na rynek węgierski, gdzie z końcem roku mają wejść z życie przepisy nakazujące podatnikom korzystanie z kas, które online przesyłają do fiskusa informacje o transakcjach. Według szacunków w krótkim czasie rynek powinien wchłonąć 160–180 tys. urządzeń. Urbanowicz studzi jednak nadzieje. – Sprawa nie jest przesądzona. Budzi duże opory społeczne. W kwietniu na Węgrzech są wybory. Istnieje ryzyko, że fiskalizacja zostanie odroczona – mówi. Dodaje, że Elzab z uwagą monitoruje inne kraje europejskie, które przymierzają się do podobnej reformy jak Węgry. W żadnym z nich sprawy nie zaszły jednak tak daleko jak nad Dunajem.

Prezes przyznaje, że negatywny rozwój sytuacji na Węgrzech oraz brak kolejnych zmian fiskalnych w Polsce (podobnych do wiosennych) może oznaczać, że w 2014 r. Elzabowi będzie bardzo trudno poprawić wyniki. – Sprzedaż do dotychczasowych podatników będzie jednak rosnąć – zapewnia Urbanowicz.