Problem w tym, że z ponadsześciomilionowej dotacji do kasy Sonela wpłynęło do tej pory zaledwie 746 tys. zł zaliczki. Oznacza to, że firma musi realizować projekt z własnych środków. Skąd te opóźnienia? – Wynikają z nieporozumień, jakie pojawiają się w kontaktach z PARP. To bardzo trudny projekt do rozliczenia, w związku z czym wiele kwestii wymaga dodatkowych wyjaśnień i nanoszenia poprawek. Wypłata dofinansowania nie jest w żaden sposób zagrożona, ale procedury przeciągają się niemiłosiernie – wyjaśnia Krzysztof Wieczorkowski, prezes giełdowej spółki. Dodaje też, że część przyznanej przez PARP kwoty – około 2 mln zł, powinna wpłynąć do przedsiębiorstwa jeszcze w II kwartale. Efekty realizacji unijnego projektu już są widoczne. – Wdrożyliśmy do produkcji około 17?nowych urządzeń, a w kolejce czeka 10 następnych. Ich głównymi odbiorcami są klienci zagraniczni, dzięki czemu eksport rośnie – podkreśla Wieczorkowski.

W I kwartale Sonel zwiększył sprzedaż zagraniczną o 88 proc. w stosunku do ubiegłego roku, przy 18-proc. wzroście całej sprzedaży. Obroty sięgnęły 8,7 mln złotych. Eksport stanowi już jedną trzecią przychodów. Wynik netto spadł z 1,2 mln zł do 800 tys. zł, co było efektem?m. in. nowych wdrożeń, które są droższe niż seryjna produkcja.