Głosowanie w sprawie układu w Energomontażu-Południe możliwe będzie w I kwartale przyszłego roku – przewiduje Piotr Szymczyk, prezes spółki. – Do końca roku powinna zostać przygotowana prawomocna lista wierzytelności. Na bazie finalnej listy będzie można uaktualnić propozycje i poddać układ pod głosowanie – mówi Szymczyk w rozmowie z „Parkietem". – W tym czasie firma musi działać, żeby wierzycielom opłacało się objąć jej akcje – podkreśla.
200–250 mln zł wierzytelności?
Pod koniec czerwca sąd odebrał Energomontażowi zarząd własny. Szymczyk pozostał jednak w spółce. Został też powołany na prezesa zależnego Energomontażu-Południe Katowice (EPK), który stopniowo ma przejmować działalność operacyjną, żeby móc startować w przetargach publicznych.
Kwotę wierzytelności Energomontażu-Południe przedstawiciele giełdowej spółki szacują na około 200–250 mln zł. – Minął już termin ich zgłaszania. Teraz przygotowywana jest lista wierzytelności – mówi Szymczyk. – Zobowiązania pozaukładowe, czyli publicznoprawne i związane z pracownikami, szacujemy na około 25 mln zł. Zakładamy, że podstawa propozycji układowych pozostanie taka sama – dodaje i podkreśla, że kluczowa będzie redukcja zadłużenia handlowego i bankowego oraz zamiana pozostałej części na akcje. Z przedstawionych przez firmę propozycji wynika, że w grę wchodzi emisja co najmniej 99,6 mln papierów (teraz kapitał dzieli się na 71 mln akcji).
Zdaniem Szymczyka wykonanie układu potrwa kilka miesięcy w związku z tym, że firma proponuje zamianę wierzytelności na akcje. – W wypadku zobowiązań publicznoprawnych i pozaukładowych możliwe jest bowiem zawarcie porozumienia poza układem –?rzypomina.
Zatrudnienie mocno w dół
Szymczyk informuje, że w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy zatrudnienie w spółce matce zostało ograniczone z 1,5 tys. osób do około 500 osób. Miesięczne oszczędności z tego tytułu firma szacuje na nie mniej niż 7 mln zł (łącznie z kosztami ZUS). – Zbliżamy się do docelowego poziomu zatrudnienia. Maksymalnie może ono spaść jeszcze o nie więcej niż 10–15 proc. – mówi Szymczyk. – W tej chwili zaczynamy nawet zatrudniać pracowników na niektórych projektach. Nie zatrudniamy ich jednak na stałe – zaznacza.