Jesteście jeszcze przed publikacją wyników za III kwartał. Czy był to udany okres dla spółki?
Jesteśmy zadowoleni z wyników wypracowanych w tym okresie. III kwartał jest generalnie odzwierciedleniem tych trendów, które można było zaobserwować w I półroczu. Sytuacja na naszych głównych rynkach jest stabilna, wciąż utrzymuje się popyt branży meblarskiej. Na pewno jednym ze sprzyjających czynników była korzystna sytuacja na rynkach surowców. Z drugiej strony spadek cen sprzedaży płyty zneutralizował częściowo ten efekt. Cały czas rynek płyty w Polsce jest pod presją producentów ze Wschodu. Trzeba też brać pod uwagę pewną sezonowość naszej działalności – z reguły lepiej wypadamy w IV kwartale.
Jak sobie radzą poszczególne segmenty?
Porównując segment zachodni i wschodni, zdecydowanie lepiej wypada ten pierwszy. Widać tam wyraźną progresję wyników. Pomaga nam dobra koniunktura w sektorze budowlano-mieszkaniowym w krajach Europy Zachodniej. Są również efekty po stronie kosztów, które udaje się osiągać dzięki prowadzonej reorganizacji w niemieckich zakładach.
Z kolei w segmencie wschodnim głównym wyzwaniem są spadające obroty. To oczywiście w dużej mierze efekt sygnalizowanego już na początku roku spadku wolumenów sprzedaży płyt MDF/HDF w fabryce w Grajewie, co jest widoczne, porównując wyniki rok do roku. Przy czym negatywny efekt jest głównie widoczny w obrotach, bez większego wpływu na wynik EBITDA. Dodatkowo notujemy spadek wolumenów sprzedaży na rynkach wschodnich. Do tego dochodzi efekt translacji wynikający z różnic kursowych.