Stawiamy na bardziej rentowne produkty

WYWIAD | Rafał Karcz z członkiem zarządu Pfleiderer Group rozmawia Jacek Mysior

Aktualizacja: 06.02.2017 14:51 Publikacja: 29.10.2016 06:03

Stawiamy na bardziej rentowne produkty

Foto: Archiwum

Jesteście jeszcze przed publikacją wyników za III kwartał. Czy był to udany okres dla spółki?

Jesteśmy zadowoleni z wyników wypracowanych w tym okresie. III kwartał jest generalnie odzwierciedleniem tych trendów, które można było zaobserwować w I półroczu. Sytuacja na naszych głównych rynkach jest stabilna, wciąż utrzymuje się popyt branży meblarskiej. Na pewno jednym ze sprzyjających czynników była korzystna sytuacja na rynkach surowców. Z drugiej strony spadek cen sprzedaży płyty zneutralizował częściowo ten efekt. Cały czas rynek płyty w Polsce jest pod presją producentów ze Wschodu. Trzeba też brać pod uwagę pewną sezonowość naszej działalności – z reguły lepiej wypadamy w IV kwartale.

Jak sobie radzą poszczególne segmenty?

Porównując segment zachodni i wschodni, zdecydowanie lepiej wypada ten pierwszy. Widać tam wyraźną progresję wyników. Pomaga nam dobra koniunktura w sektorze budowlano-mieszkaniowym w krajach Europy Zachodniej. Są również efekty po stronie kosztów, które udaje się osiągać dzięki prowadzonej reorganizacji w niemieckich zakładach.

Z kolei w segmencie wschodnim głównym wyzwaniem są spadające obroty. To oczywiście w dużej mierze efekt sygnalizowanego już na początku roku spadku wolumenów sprzedaży płyt MDF/HDF w fabryce w Grajewie, co jest widoczne, porównując wyniki rok do roku. Przy czym negatywny efekt jest głównie widoczny w obrotach, bez większego wpływu na wynik EBITDA. Dodatkowo notujemy spadek wolumenów sprzedaży na rynkach wschodnich. Do tego dochodzi efekt translacji wynikający z różnic kursowych.

Wyniki grupy w tym roku obciążają koszty integracji. Ile wyniosą w całym 2016 r.?

Rzeczywiście w tym roku te koszty są stosunkowo wysokie. W kolejnych latach, jeśli się pojawią jakieś koszty, ich skala będzie już nieporównywalnie mniejsza. Niedawno sygnalizowaliśmy utworzenie rezerwy dotyczącej redukcji zatrudnienia w niemieckich zakładach w łącznej wysokości 7,3 mln euro. Ma to związek z prowadzonym w grupie procesem reorganizacji, który wymaga przeniesienia do Polski części stanowisk pracy oraz ograniczenia zatrudnienia w Niemczech. Należy pamiętać, że w kolejnych latach pojawi się wymierny efekt finansowy z tego tytułu.

Jakie projekty inwestycyjne realizujecie obecnie i jakich efektów się spodziewacie?

Naszym celem jest przede wszystkim poszerzenie zakresu wyrobów wysoko przetworzonych, co pozwoli nam zwiększyć udział wysokomarżowych produktów w sprzedaży ogółem. Realizowany przez nas obecnie tzw. czteropak inwestycyjny ma zwiększyć zdolności produkcyjne grupy, jeśli chodzi o produkty o wyższej wartości dodanej. Liczymy, że z tego tytułu docelowo uda się wygenerować 70–80 mln zł wzrostu sprzedaży w kolejnych latach. Ponadto spodziewamy się pozytywnego wpływu na EBITDA. Efekty częściowo będą odczuwalne w 2017 r., a w pełni zobaczymy je w 2018 r.

Z myślą o kolejnych latach na pewno chcemy rozszerzyć nasza ofertę produktów. W planach są również nowe kierunki ekspansji zagranicznej, zarówno na wschodzie, jak i zachodzie Europy. W tym roku łączne nakłady inwestycyjne przekroczą 50 mln euro. W kolejnych dwóch latach ten poziom powinien wzrosnąć do 60 mln euro.

Z wcześniejszych zapowiedzi wynika, że chcecie mocniej wejść w segment budownictwa. Jakie są plany związane z tym kierunkiem rozwoju?

W perspektywie najbliższych trzech lat chcemy nasze moce produkcyjne dostosować na potrzeby sektora budowlanego. Zdajemy sobie sprawę, że niebawem nowy zakład produkcji płyty uruchomi Forte, jeden z naszych głównych klientów, co zapewne będzie oznaczało dla nas utratę części wolumenów. Dlatego musimy mieć przygotowany plan zagospodarowania tych mocy. Widzimy spory potencjał na rynku w segmencie budownictwa mieszkaniowego i użytkowego. Zakładamy, że rynek ten będzie się rozwijał zarówno Polsce, jak i Europie Zachodniej, w czym upatrujemy dla nas szans na rozwój biznesu.

Jakiego rzędu inwestycje mogą wchodzić w grę?

Jesteśmy w stanie uruchomić dodatkowo jedną lub nawet dwie linie produkcyjne w najbliższych latach na potrzeby branży budowlanej. Nie wiązałoby się to z dużymi nakładami. Myślę, że zamkną się w kwocie kilku milionów euro. Projekty z tym związane są obecnie na etapie konsultacji i niebawem poinformujemy rynek o szczegółach tych planów.

Przed tygodniem zorganizowaliście dość nietypowe, jak na polskie warunki, spotkanie spółki z inwestorami indywidualnymi. Skąd pomysł, by wyjść do tej grupy inwestorów?

Znaczną część naszego akcjonariatu stanowią instytucje finansowe, które wierzą w naszą strategię. Jednak zależy nam, by również mieć dobry kontakt z mniejszymi inwestorami, co właśnie chcemy im zakomunikować większa otwartością. Chcemy w ten sposób przekonać do siebie tę część akcjonariatu i zwiększyć zainteresowanie przedsiębiorstwem.

Budownictwo
Budimex zawalczy o wzrost przychodów, kluczem trzymanie dobrej rentowności
Budownictwo
Grupa Budimex ze stabilnymi wynikami w I półroczu 2025 r.
Budownictwo
Elektrotim blisko dużej umowy. Kurs wystrzelił
Budownictwo
Kurs Develii bije rekordy. Co deweloper zyska w tym roku po przejęciu Bouyguesa?
Budownictwo
Ciemne chmury nad rynkiem budowlanym. Budimex apeluje
Budownictwo
Robert Maraszek, Inpro: Sprzedaż mieszkań będzie rosnąć, ale powoli