Zarząd Atalu zarekomenduje walnemu zgromadzeniu wypłatę na dywidendę 80 proc. ubiegłorocznego zarobku grupy. Na szczegóły trzeba zaczekać, bo sprawozdanie roczne ukaże się 19 marca.
Rezerwa na dalszy wzrost
Inwestorzy z jednej strony mogą opierać się na prognozie mówiącej, że spółka uzyska w 2017 r. 175–190 mln zł skonsolidowanego zysku netto. Z drugiej strony wiadomo już, że Atal przekazał w ub.r. 2,31 tys. mieszkań wobec prognozowanych 2,5–2,7 tys.
– Warto pamiętać, że bylibyśmy zobowiązani do korekty prognozy zysku, gdyby odchylenie sięgało 10 proc. Ubiegły rok oceniam jako bardzo dobry dla Atalu, polityka dywidendowa zakłada wypłatę między 70 a 100 proc. Zastanawialiśmy się, czy nie rekomendować dystrybucji całego zysku do akcjonariuszy – nie byłoby z tym kłopotu, bo mamy nadpłynność finansową. Jednak chcemy jeszcze mieć rezerwę na rozwój na relatywnie nowych dla nas rynkach, czyli w Poznaniu i Gdańsku – mówi Zbigniew Juroszek, prezes i główny akcjonariusz spółki.
W zeszłym roku akcjonariusze otrzymali po 1,68 zł na papier, a rok wcześniej 0,61 zł. Jeśli za bazę przyjąć dolny zakres prognozowanego zysku netto, tegoroczną dywidendę można szacować na 3,6 zł na papier, co przy obecnym kursie oznacza stopę dywidendy rzędu ponad 8 proc.
Niedawno zarząd Dom Development zarekomendował wypłatę 100 proc. zysku akcjonariuszom – to po 7,6 zł na papier, co dawało stopę dywidendy rzędu 9 proc. przy ówczesnym kursie.