Kwartał strat banki mają za sobą, ale pojawiają się nowe wyzwania

Wakacje kredytowe zdołowały wyniki kredytodawców za III kwartał. W kolejnych miesiącach większość podmiotów zapewne wróci do pokaźnych zysków, jednak trzeba będzie mierzyć się z pierwszymi skutkami spowolnienia gospodarczego.

Publikacja: 13.11.2022 21:00

Kwartał strat banki mają za sobą, ale pojawiają się nowe wyzwania

Foto: Adobestock

– To słowo na „s” trudno przechodzi mi przez gardło – mówił Bartosz Drabikowski, wiceprezes zarządu PKO BP, podczas prezentacji wyników banku za III kw. Ale słowo „strata” musiało paść, a w przypadku PKO BP wyniosła ona 237 mln zł.

Oczywiście nie był to odosobniony przypadek, gdy prezesi nawet największych kredytodawców musieli poinformować swoich klientów i akcjonariuszy o słabych wynikach w minionym kwartale. Jak wynika z analizy „Parkietu”, łączna strata ośmiu największych banków notowanych na giełdzie (które dotychczas podały swoje raporty finansowe za III kwartał) wyniosła aż 4,5 mld zł. Dla części spółek była to w ogóle pierwsza strata w ich historii.

Kosztowne wakacje

Na największym minusie okazały się być: mBank – to niemal 2,3 mld zł, Bank Millennium – ok. 1 mld zł oraz Bank Pekao – 543 mln zł. Najmniejszą stratę pokazał Alior Bank – 63 mln zł, Santander Bank Polska zaś jako jedyny w tym gronie wypracował zysk netto na poziomie 279 mln zł. Dla wszystkich podmiotów wynik netto za III kwartał okazał się być znacząco gorszy niż w podobnym okresie 2021 r.

Główną przyczyną tego pogorszenia był rządowy program wsparcia kredytobiorców, czyli tzw. wakacje kredytowe. Dla Polaków, których przygniatają rosnące raty złotowych kredytów hipotecznych, to bardzo korzystne rozwiązanie, ale jego koszty ponoszą banki. Łącznie, jak wyliczyliśmy dla ośmiu analizowanych banków, chodzi o 12,7 mld zł. Najwięcej za wakacje „zapłaciły” PKO BP – ok. 3,1 mld zł, Bank Pekao – 2,4 mld zł i ING Bank Śląski – 1,6 mld zł.

Gdyby nie wakacje kredytowe, łącznie sektor na pewno zanotowałby zysk za III kwartał, z grubsza licząc, na poziomie kilku miliardów złotych. Zresztą sami bankowcy, prezentując swoje wyniki, podkreślali, że gdyby nie nadzwyczajne zdarzenia (oprócz wakacji kredytowych chodzi też inne jednorazowe obciążenia regulacyjne takie jak dodatkowa składka na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców i na system ochrony banków, czy zwrot tzw. marży pomostowej do czasu ustanowienia hipoteki), to mogliby chwalić się zupełnie innymi danymi. Przykładowo PKO BP wyliczał, że zamiast straty mógłby pokazać niemal 2,4 mld zł zysku, a Alior Bank swój skorygowany zysk oszacował na 431 mln zł.

Odsetki w górę

– Wynik osiągnięty w trzecim kwartale nie jest odzwierciedleniem naszej pracy – mówił Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. A wszyscy prezesi podkreślali, że fundamenty ich podstawowej działalności są stabilne, a wyniki operacyjne – bardzo dobre.

Koszty wakacji kredytowych w większości przypadków obniżyły wyniki odsetkowy, stąd też wygląda on dosyć słabo. Łącznie w III kwartale było to 5,7 mld zł wobec 9,7 mld zł w III kwartał 2021 r. (choć ze względu na wzrost stóp procentowych powinien on znacząco wzrosnąć). Ale jak wynika z naszej analizy, na tę pozycję w bankowym rachunku zysków i strat coraz większy negatywny wpływ wywierają też rosnące odsetki od depozytów. W przypadku Banku Pekao wyniosły one w minionym kwartale ok. 960 mln zł wobec 43 mln rok wcześniej, a w przypadku Santander Bank Polska – 948 mln zł wobec 89 mln zł w III kwartał 2021 r.

Wynik z tytułu prowizji i odsetek wyniósł łącznie niemal 4,4 mld zł i był w większości banków o kilka, kilkanaście procent wyższy niż rok wcześniej (z wyjątkiem Banku Millennium).

Frankowy ciężar

Analitycy rynkowi spodziewali się dużych strat sektora w III kwartale, dlatego trudno mówić o wielkich zaskoczeniach czy niespodziankach. Za to akcjonariusze, w postaci wzrostu notowań na giełdzie w dniu publikacji sprawozdań, docenili m.in. mBank. Ten kredytodawca miał największą stratę ze wszystkich (choć mniejszą od oczekiwań), ale poinformował o gruntownej rewizji swojej polityki wobec kredytów frankowych.

W efekcie nowego podejścia mBank zawiązał potężne rezerwy na kredyty w CHF (wzrosły one do 6,8 mld zł z 4,4 mld zł na koniec II kwartału), a wskaźnik pokrycia rezerwami całego portfela skoczył do 51 proc. Ale przynajmniej odważnie stawił czoła rzeczywistości, przyznając, że sądy w większości przypadków (95 proc.) orzekają na korzyść tzw. frankowiczów.

Bank wyszedł też z propozycją ugód dla wszystkich aktywnych kredytów frankowych. Prezes Cezary Stypułkowski wyraził nadzieję, że spotka się ona z pozytywnym odbiorem, w odróżnieniu od propozycji przedstawionej w programie pilotażowym.

Powrót do normalności

Jeśli chodzi o perspektywy na IV kwartał, to na razie wyglądają one całkiem dobrze. – Wyniki banków powinny być niezłe, być może pojawią się pierwsze rozwiązania rezerw na „wakacje kredytowe”, choć nie będzie to miało dużego wpływu na wyniki – komentuje Marcin Materna, dyrektor biura analiz rynków kapitałowych w BM Banku Millennium.

– W wynikach wyraźniej będzie widać podwyżki kosztów, w tym wynagrodzeń, ale z nawiązką zrekompensuje to wzrost wyniku odsetkowego. Nie spodziewam się jeszcze dużego uderzenia ze strony rezerw na portfel kredytowy – najbliższe miesiące będą sprzyjać ekspansji fiskalnej i kolejnym tarczom, co powinno korzystnie wpłynąć na koszty ryzyka dla banków – ocenia Materna.

Także sami bankowcy są dosyć optymistycznie nastawieni. Ich zdaniem IV kwartał, jeśli nie pojawią się nowe obciążenia, powinien oznaczać powrót do „normalnego” funkcjonowania i dobrych wyników. Prezes Banku Pekao Leszek Skiba zadeklarował, że w całym 2022 r. bank będzie na plusie i wypłaci dywidendę, podobne zapewnienia słychać choćby w PKO BP.

Ryzyko powoli rośnie

– Ale IV kwartał też może być trudny ze względu na spowolnienie gospodarcze – podkreślał Bartosz Drabikowski, wiceprezes PKO BP.

Hamowanie gospodarki wraz z drastycznym wzrostem cen energii i surowców może uderzyć w pierwszej kolejności firmy (a nie gospodarstwa domowe), dlatego większość banków już teraz asekuruje się na wypadek pogorszenia jakości portfela kredytowego przede wszystkim właśnie w segmencie przedsiębiorstw. Zdaniem ekspertów PKB największe ryzyko dotyczy przede wszystkim sektora małych i średnich przedsiębiorstw, głównie z takich branż, jak: budownictwo, dostawy części i półproduktów dla automotiv i przemysłu chemicznego.

Banki
ING BSK liczy na wzrost kredytów dla firm, ale dopiero pod koniec roku
Banki
Zysk ING Banku Śląskiego jednak poniżej miliarda złotych
Banki
Zysk netto grupy ING BSK w I kwartale 2024 r. poniżej oczekiwań
Banki
Stypułkowski i Bartkiewicz – odchodzące ikony bankowości
Banki
Santander BP pozytywnie zaskoczył
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań