– Nie chcemy wyłączenia SKOK-ów z systemu gwarantowania depozytów przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Chcemy, aby znaleziono inne źródło finansowania gwarantowania depozytów kas spółdzielczych. Nie może być dłużej tak, że banki będą płacić za błędy konkurencyjnego sektora, na który przecież nie mają żadnego wpływu – mówi Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Niesprawiedliwy podział
ZBP wystąpił z takim postulatem do Ministerstwa Finansów i Komitetu Stabilności Finansowej. Od 2014 r. problemy SKOK kosztowały BFG już 4,2 mld zł (razem ze SKOK Nike i Wybrzeże). Poza tym fundusz udzielił bankom wsparcia na przejęcie pięciu kas w wysokości 460 mln zł. Ale głównie składki na BFG (rzędu 2 mld zł rocznie) ponoszą banki. Kasy spółdzielcze wpłacą w tym roku niecałe 35,5 mln zł.
– Musimy szukać innych rozwiązań restrukturyzacji sektora SKOK i zaangażowania środków publicznych, np. pomocowych z UE lub z NBP. To, jak finansować gwarancje depozytów w SKOK-ach, to zadanie dla władz państwowych – rządu i ministra finansów. Przerzucanie tego kosztu na banki, które w żaden sposób nie przyczyniły się do pogorszenia sytuacji finansowej i upadłości kas, jest nieuzasadnione i niesprawiedliwie – uważa Bańka. Przekonuje, że obecne regulacje rodzą ryzyko powstania pokusy nadużycia, bo kasy wiedząc, że mają gwarancje depozytów w takiej samej wysokości jak banki i są chronione w razie upadłości, mogą oferować swoim członkom bardziej atrakcyjne lokaty i kredyty kosztem sektora bankowego.
– Nasze wystąpienie do ministra będzie wstępem do podjęcia nowych rozmów w tej sprawie. Ryzyko kolejnych upadłości kas jest niedoszacowane, więc tym bardziej trzeba rozwiązać sprawę sposobu gwarantowania depozytów w kasach – dodaje wiceprezes.