Najwyższa Izba Kontroli w obszernym raporcie poświęconym mieszkaniowym kredytom walutowym przedstawiła wnioski dotyczące ograniczenia skutków niewłaściwych praktyk banków i ryzyk nałożonych na konsumentów.
Jednym z postulatów NIK jest wyeliminowanie skutków pobierania przez banki nienależnych spreadów. Czy urząd skłania się w ten sposób do zaproponowanego przez prezydenta w sierpniu 2016 r. projektu tzw. ustawy spreadowej? Zakłada zwrot przez banki nienależnie pobranych spreadów walutowych i według szacunków mogłaby jednorazowo kosztować sektor bankowy 4-9 mld zł.
– Wniosek zmierza do zwrotu kredytobiorcom środków, które banki niezasadnie od nich pobrały na gruncie niedozwolonych postanowień umownych. Proponowaną przez NIK drogą jest zachowanie sekwencji rozpoczynającej się od rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy rozbieżności dotyczących zakresu i skutków abuzywności i dopiero w duchu tego rozstrzygnięcia celowe jest przygotowywanie zmian w prawie. Pozwoli to na zapewnienie spójności zarówno rozwiązań ustawowych, jaki i rozstrzygnięć sądowych – odpowiada wydział prasowy NIK.
Urząd nie wyklucza, że jeśli ocena Sądu Najwyższego będzie taka, jaka legła u źródła propozycji ustawy spreadowej, to rozwiązania ustawowe mogą się z nią pokrywać. – Jednak w tym momencie kluczowe wydaje się rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, żeby zapewnić spójność podejścia w skali państwa – dodaje NIK.
Ten projekt jednak w żaden sposób nie rozwiązuje istoty problemu hipotek walutowych, czyli ryzyka związanego z kursem franka szwajcarskiego i stopy procentowej w tej walucie. NIK postuluje także rozwiązania w tej sprawie – mające wyeliminować lub ograniczyć zagrożenia wynikające z ryzyka walutowego. Przypomnijmy, że rok temu prezydent zaproponował nowelizację ustawy o Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, w którym miałby powstać specjalny fundusz zasilany składkami banków (2,8 mld zł w skali sektora w pierwszym roku). Z niego miałaby być finansowana konwersja na złote dla najbardziej potrzebujących kredytobiorców mieszkaniowych. Jednak postępu prac w tym zakresie nie ma od roku. Szef sejmowej Komisji Finansów Andrzej Szlachta zapowiedział w piątek, że nowa ustawa o wsparciu kredytobiorców ma zostać przyjęta jesienią, ale podobne deklaracje politycy składali już kilka razy.