W najmniejszym stopniu przecenione są ING Bank Śląski i Bank Handlowy – odpowiednio o 4 proc. i ponad 5 proc. Wskaźnik C/WK indeksu WIG-banki spadł do 0,6 z 0,8 w grudniu i ponad 0,9 rok temu.
– Nikt nie wie, jak na gospodarkę wpłynie panika związana z koronawirusem. Kłopoty zgłaszają już firmy z wielu branż, np. turystyczna. Co się stanie, gdy np. spółki odzieżowe nie otrzymają na czas kolejnych kolekcji? Konieczność pozostania klientów w domach może wpłynąć na frekwencję w centrach handlowych, spadek optymizmu konsumentów przyczyni się także do ograniczenia zakupów. Kryzys może się rozlać na kolejne branże i tym samym wzrośnie ryzyko niewypłacalności części podmiotów, co uderzy w banki w postaci wyższych rezerw. Już samo wykazanie strat przez firmę może wpłynąć na taką konieczność – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. Szczególnie uderzy to w słabsze banki i może to być kolejny czynnik pogłębiający kryzys. – Inwestorzy wolą dmuchać na zimne i nie posiadać akcji banków, jednej z bardziej uzależnionych od koniunktury gospodarczej branż – dodaje.
Banki to jedne z największych i najbardziej płynnych spółek na GPW, więc duży udział w obrotach ich akcjami mają inwestorzy zagraniczni. W razie dużego wzrostu awersji do ryzyka i panicznej wyprzedaży przez tych inwestorów banki mocno tracą. Branży nie sprzyja też rosnący kurs franka szwajcarskiego zwiększający ryzyko pogorszenia spłat tych kredytów i odsetek klientów mogących iść do sądów.
– Niewykluczone jest cięcie stóp procentowych, co wpłynęłoby negatywnie na wynik odsetkowy. Wspomniane kłopoty firm zwiększą odpisy na rezerwy, a także negatywnie wpłyną na popyt na kredyt, przynajmniej w tej części, w której banki chciałyby go udzielić. Pamiętajmy też o ogromnym optymizmie konsumentów w ciągu ostatnich lat, który może wyparować w ciągu kilku tygodni, dając kolejny impuls do spadku popytu na kredyt – mówi Materna. W ostatnich dniach członkowie Rady Polityki Pieniężnej częściej mówią o cięciu stóp, szczególnie gdyby tempo wzrostu PKB zmalało poniżej 3 proc. Ekonomiści mBanku obniżyli właśnie prognozę wzrostu w tym roku do 1,6 proc. z 2,8 proc., oczekują też schłodzenia inflacji.