Santander Bank Polska miał 171 mln zł zysku netto w I kwartale 2020 r., czyli o prawie jedną trzecią poniżej średniej prognoz zakładającej 245 mln zł zysku netto. Zysk okazał się o blisko 50 proc. niższy niż rok temu oraz o 66 proc. niż w poprzednim kwartale. Bank szacuje, że porównywalny zysk, oczyszczony z jednorazowych czynników, urósłby o 3 proc.
- Wyniki Santander Banku za I kwartał były ostatnimi, których przychody nie zostały obciążone panującą obecnie pandemią. Strona ta zaprezentowała się jednak mimo to dość słabo – wzrost wyniku odsetkowego, nawet po uwzględnieniu rezerw na tzw. małe TSUE był stosunkowo niski, podobnie jak przychody prowizyjne. Na uwagę zwraca dobra kontrola kosztów. Bank zdecydował się na wcześniejsze utworzenie rezerwy na koszty związane z pandemią, czego skutkiem była znaczny przyrost odpisów na rezerwy – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. Wskaźnik C/Z dla wyników kwartalnych wyniósł 21,1.
Przychody były mniej więcej zgodne z oczekiwaniami: wynik odsetkowy wyniósł 1,64 mld zł (urósł przez rok o 1,7 proc. a kwartalnie zmalał o 0,6 proc.) a prowizyjny 538 mln zł (urósł o 3,5 proc. przez rok, kwartalnie spadł o 0,6 proc.).
Największe uderzenie w wyniki spowodowały duże odpisy kredytowe. Wyniosły 466 mln zł, były o 10 proc. wyższe od prognoz. Rezultat ten okazał się większy aż po około 75 proc. niż rok temu i w poprzednim kwartale. Bank utworzył dodatkowy odpis w wysokości 119 mln zł na oczekiwane straty kredytowe (korekta do wartości wynikających z modeli) w związku ze spodziewanymi stratami kredytowymi z powodu skutków pandemii. "W kolejnych okresach sprawozdawczych, wraz z pozyskiwaniem coraz bardziej rzetelnych informacji o prognozach oraz na podstawie obserwacji z zachowania poszczególnych portfeli kredytowych, grupa uwzględni je odpowiednio w ramach zmian w modelu rezerw lub poprzez zmianę wartości oszacowanej dodatkowej rezerwy" – podano w raporcie.
Pozytywne okazały się niższe koszty działalności – wyniosły 1,17 mld zł, były o 1 proc. niższe od prognoz. Koszty były o 3 proc. mniejszy niż rok temu, ale kwartalnie urosły o prawie 27 proc. z powodu rozliczenia składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny (dotyczy to całego sektora). Składki na BFG wniesione przez grupę wyniosły w I kwartale 288 mln zł, w tym 39,6 mln zł na fundusz gwarancyjny i 248 mln zł na fundusz przymusowej restrukturyzacji. Rok wcześniej koszty składek wynosiły 221 mln zł.