W listopadzie udzielono 389,9 tys. tych kredytów, czyli więcej niż rok temu o 4,6 proc. i 16,3 proc. niż w październiku. Wartość sprzedaży wyniosła 1,61 mld zł, co oznacza wzrost po około 5 proc. rok do roku i względem października – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.
To jedyna kategoria kredytów, których sprzedaż od początku roku jest na plusie (3 proc.). Szczególnie dobrze kredyty ratalne wypadają w porównaniu z gotówkowymi, których sprzedaż w listopadzie i od początku roku jest około 30 proc. pod kreską. – Sytuacja kredytów ratalnych wygląda o wiele lepiej, a nawet bardzo dobrze, w porównaniu z kredytami gotówkowymi. Główną przyczyną wzrostów sprzedaży jest przede wszystkim to, że ten rodzaj kredytów dla udzielającego banku jest dużo bezpieczniejszy od kredytów gotówkowych, co ma swoje odzwierciedlenie w poziomie szkodowości. Kredyty ratalne charakteryzują się drugą po hipotekach najniższą szkodowością – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
Z danych tej instytucji wynika, że jakość portfela kredytów ratalnych już od kilku lat utrzymuje się na niskim, bezpiecznym poziomie szkodowości, co potwierdzają miesięczne odczyty indeksu. Listopadowy wynosi 1,33 proc., jest o 0,78 pkt proc. niższy niż rok wcześniej. Kilkakrotnie wyższą szkodowością (najwyższą wśród wszystkich grup produktowych) charakteryzują się kredyty gotówkowe. Listopadowy odczyt indeksu jakości wynosi 3,65 proc.
– Inne jest też ekonomiczne przeznaczenie tych kredytów – kredyty gotówkowe służą bardziej uzupełnieniu bieżącego budżetu domowego, ratalne zaś wiążą się z nabywaniem na raty dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku, m.in. sprzętu RTV i AGD, elektroniki, mebli, samochodów. Wzrost liczby udzielonych kredytów ratalnych należy także wiązać m.in. z dużymi akcjami promocyjnymi zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i w e-commerce – dodaje prof. Rogowski.