Wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych gospodarstwom domowym w czerwcu przez polskie banki sięgnęła 7,59 mld zł – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. To prawdopodobnie najwyższy odczyt w historii i czwarty miesiąc z rzędu, gdy sprzedaż sięga 7 mld zł lub przekracza ten poziom.
To nie tylko odbicie
Czerwcowy odczyt jest o ponad 90 proc. wyższy niż rok temu, co jednak nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę ograniczenie popytu i podaży w czasie pandemii. Jednak wynik jest także dużo wyższy (o 61 proc.) niż w czerwcu 2019 r., a tamten rok był najlepszy od dekady. Całe I półrocze br. przyniosło 39,6 mld zł sprzedaży kredytów mieszkaniowych, co oznacza wzrost rok do roku o 42 proc. i o 50 proc. wobec I półrocza 2019 r. Rekordowy okazał się sam II kwartał, gdy udzielono hipotek za 22,2 mld zł. To nie tylko o 71 proc. więcej niż rok temu (tu pomaga efekt niskiej bazy), ale też o 51 proc. więcej niż w II kwartale 2019 r. i o 73 proc. niż w II kwartale 2018 r., gdy sprzedaż już wyraźnie przyspieszała.
Giełdowe banki, które do tej pory opublikowały wyniki za II kwartał, potwierdzają wielki popyt na hipoteki. Na przykład Millennium w I półroczu miał rekordową sprzedaż sięgającą 4,8 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 68 proc. W przypadku Santandera sprzedaż hipotek sięgnęła w tym czasie 3,5 mld zł, o 33 proc. więcej niż rok temu. Z tego prawie dwie trzecie przypadło tylko na II kwartał, gdy sprzedaż urosła o połowę wobec I kwartału.
– Jest szansa, aby więcej sprzedawać i chcemy to zrobić. Rzeczywiście, jest duży popyt na kredyty hipoteczne i tutaj widzimy szansę dla nas, aby zwiększać udziały w rynku – mówił Michał Gajewski, prezes Santandera, podczas niedawnej konferencji prasowej. Także Millennium liczy na dalszą dobrą sprzedaż hipotek, co powinno pomagać w odbudowie marży odsetkowej.