- Obserwujmy wzrost pozwów w całym sektorze, podtrzymujemy że ugody są najlepszym rozwiązaniem dla klientów i dla banku. Chcemy zawierać ugody, ale w sposób bezpieczny i dla nas i dla klientów – mówi Piotr Mazur, wiceprezes PKO BP. Ocenia, że PKO BP będzie gotowy do tego pod koniec września.
Rynek oczekuje uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie frankowej, która pierwotnie miała być już w marcu, ale wielokrotnie ją przekładano i teraz nowym terminem jest 2 września (choć nadal są obawy, że sędziowie nie będą stanie wydać uchwały). Mazur zaznacza, że PKO BP nie czeka na decyzję Sądu Najwyższego. - Kwestia jasności prawnej nie ma znaczenia, my podjęliśmy decyzję o oferowaniu ugód – dodaje.
Akcjonariusze PKO BP pod koniec kwietnia zaakceptowali plan oferowania ugód frankowiczom na zasadach proponowanych przez przewodniczącego KNF i utworzono specjalny fundusz wart 6,7 mld zł, co przesądziło o stracie banku w 2020 r. (zamiast pierwotnie oczekiwanego 2,65 mld zł zysku zanotował 2,56 mld zł straty netto). Zatem pod względem finansowym bank uwzględnił już dużą część frankowego ryzyka. Łącznie ma ponad 7 mld zł rezerw na hipoteki frankowe, co stanowi około 33 proc. wartości jego kredytów tego typu. Pierwotnie ugody miały być oferowane już na przełomie maja i czerwca, później przesunięto termin na lipiec-sierpień.
PKO BP informuje, że nadal prowadzi pilotaż ugód, w ramach którego uczestniczy w mediacjach przy sądzie polubownym przy KNF oraz zawiera ugody przed sądami powszechnymi. Dodaje, że w banku trwają prace nad szczegółami rozwiązania, w tym nad zapewnieniem klientom możliwości przejścia w ugodzie na stałą stopę procentową.
Na koniec czerwca przeciwko PKO BP toczyło się 8,97 postępowań sądowych dotyczących hipotek frankowych. Oznacza to, że II kwartał był rekordowy pod względem przyrostu liczby postępowań netto, w tym czasie przybyło około 2,03 tys. postępowań. Łączna wartość przedmiotu sporu to 2,58 mld zł.