Po czterech podwyżkach dokonanych przez RPP stopa referencyjna skoczyła z 0,1 proc. do 2,25 proc. Wraz z nią urosła stawka WIBOR3M – obecnie wynosi 2,81 proc. Jak wpłynęło to na raty kredytów? W przypadku długu na 500 tys. zł zaciągniętego na 25 lat przy marży 2,6 proc. rata we wrześniu ub.r. wynosiła 2330 zł. Dziś jest to ponad 3100 zł.

Według prognoz stopa referencyjna może wzrosnąć do 3,5–4 proc. Kolejnych ruchów RPP można się spodziewać niebawem. Specjaliści Banku Pekao oceniali w komentarzu do grudniowego odczytu inflacji, że w lutym RPP podwyższy stopy o 0,5 pkt proc.

GG Parkiet

Dla kredytobiorców jest jednak światełko w tunelu. Jeśli stopy zatrzymają się na prognozowanym poziomie, to jesteśmy już blisko krańca podwyżek rat. – Jeśli podstawowa stopa procentowa wzrośnie do 3 proc., to raty złotowych kredytów mogą z obecnego poziomu wzrosnąć już tylko o około 5 proc. Jeśli kres podwyżek podstawowej stopy procentowej leży raczej na poziomie 3,5 proc., to raty mogą jeszcze pójść w górę o 10 proc. Jeśli jednak rację mają bardziej pesymistyczni obserwatorzy rynku, czyli RPP nie spocznie, póki podstawowa stopa procentowa nie pójdzie w górę do 4 proc., to raty wzrosną w tym wariancie jeszcze o 15 proc. – przyznaje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.

Wskazuje również, że gdy kredyty są droższe, to i maleje kwota, na którą można się zadłużyć. Jeśli jeszcze we wrześniu trzyosobowa rodzina dysponująca dwiema średnimi krajowymi (obecnie prawie 8,7 tys. netto) mogła pożyczyć 700 tys. zł, to dziś jest to o 150 tys. zł mniej. – Nie wszystkie banki zdążyły już uwzględnić zmiany kosztu pieniądza, ale nawet z informacji przesłanych przez te instytucje wynika, że w ciągu czterech miesięcy zdolność kredytowa naszej przykładowej rodziny spadła o 92 tys. zł. Różnica pomiędzy wspomnianymi 150 tys. zł i 92 tys. zł wynika nie tylko z tego, że nie wszystkie banki zdążyły zaktualizować dane o oprocentowaniu, ale też z tego, że w ostatnim czasie dynamicznie rosną wynagrodzenia. A zarabiając więcej, możemy po prostu liczyć na większy kredyt hipoteczny – mówi Turek. dos