Tomasz Chróstny, prezes UOKiK zakwestionował praktyki związane z udzielaniem kredytów konsumenckich: wliczanie kosztów związanych z ubezpieczeniem do całkowitej kwoty kredytu oraz przysyłanie klientom propozycji zawarcia umowy, z których wielu nie otrzymało w ogóle kredytu lub miał on inne warunki.
- Bank, prezentując informacje na temat całkowitej kwoty kredytu, wprowadzał konsumentów w błąd co do proporcji między całkowitą kwotą kredytu, a jego kosztem. W ten sposób jego oferta wydaje się konsumentowi korzystniejsza niż jest w rzeczywistości, a także lepsza od ofert innych kredytodawców, którzy podają rzetelne informacje o koszcie kredytu. Klient Santander Consumer Banku na podstawie wprowadzających w błąd informacji może – porównując ofertę tego banku z ofertami innych instytucji finansowych - zdecydować się na pozornie tylko korzystny dla niego kredyt, czego nie zrobiłby, gdyby miał prawidłowe informacje o proporcji między kosztem a całkowitą kwotą kredytu udzielanego w Santander Consumer Banku – stwierdził Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Kara w wysokości 38,2 mln zł dotyczy wliczania składki z tytułu dodatkowej usługi ubezpieczenia do całkowitej kwoty kredytu, a 5,9 mln zł za wprowadzanie konsumentów w błąd.
"Na wysokość kary miała wpływ długotrwałość praktyk – informowanie o warunkach kredytu, na jakich wielu konsumentów ostatecznie go nie otrzymało, bank stosował od stycznia 2015 r. do września 2018 r., a wliczanie ubezpieczenia do całkowitej kwoty kredytu – mimo że stosowane co najmniej od 2016 r., nie zostało przez bank dotychczas zaniechane" – podał UOKiK w komunikacie.
Jak ocenia Santander Consumer Banku w przesłanym nam oświadczeniu, opisane praktyki nie naruszały zbiorowych interesów konsumentów oraz były w pełni zgodne z prawem.