Rok 2024 jak na razie nie układa się po myśli posiadaczy akcji z warszawskiej giełdy. WIG20 po wyznaczeniu z końcem grudnia nowego szczytu hossy, trwającej niemal 15 miesięcy, wyraźnie obniżył loty, cofając się o prawie 5 proc. Nieco lepiej wypada szeroki rynek, który od szczytu wszech czasów na poziomie nieco ponad 79 tys. stracił niecałe 4 proc. Na razie mamy więc do czynienia ze stosunkowo płytką korektą. Czy krajowe indeksy będą w stanie szybko wrócić na wzrostową ścieżkę?
Realizacja zysków
Analitycy podkreślają, że korekta po silnych wzrostach, obserwowanych zwłaszcza w IV kwartale, gdy krajowe indeksy mocno rosły na fali powyborczego optymizmu, nie powinna zaskakiwać. Nie wszyscy jednak zakładali, że nastąpi tak szybko. Oczekiwali raczej udanego początku roku i tzw. efektu stycznia. – Korekta nie była spodziewana, raczej obstawiano efekt stycznia. Jednak ten przyszedł w tym roku w grudniu. W ciągu ostatnich dni nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o postrzeganie polskiego rynku, dlatego traktowałbym ostatnie spadki jako realizację zysków – uważa Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz w BM Banku Millennium.
Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas, zauważa, że rynki już od pewnego czasu dojrzewały do korekty, która wydawała się jedynie kwestią czasu. – Oczywiście mówimy nieco po fakcie, ale korekta nie powinna być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę bardzo mocne zachowanie krajowego rynku akcji w IV kwartale oraz równie mocne zwyżki na parkietach zagranicznych. Doprowadziło to do mocnego wzrostu optymizmu mierzonego przez wskaźniki zaangażowania w akcjach albo nastawienia wobec rynku oraz widoczne wykupienie indeksów na wskaźnikach analizy technicznej.
Czynnikiem wspierającym korekcyjne zachowanie indeksów na początku roku w przypadku rynków zagranicznych jest też sezonowość rynku akcji w tzw. cyklu prezydenckim – na początku czwartego roku tego cyklu (czyli obecnie) mieliśmy historycznie nieco gorsze stopy zwrotu, po czym rynek od ok. II kwartału powracał do mocnych wzrostów – wylicza. Krajczewski wśród istotnych czynników sprzyjających korekcie wskazuje na zmianę oczekiwań inwestorów względem polityki monetarnej Fedu.