Indeksy z GPW nie pokazały jeszcze pełni możliwości

WIG w środę otarł się o historyczny szczyt. Zdaniem analityków jego przebicie jest jedynie kwestią czasu. WIG20 też nie powiedział jeszcze ostatniego słowa – uważają eksperci.

Publikacja: 15.11.2023 21:00

Indeksy z GPW nie pokazały jeszcze pełni możliwości

Foto: Adobestock

Powiedzieć, że w ostatnim czasie znów zapanował optymizm, szczególnie na warszawskiej giełdzie, to w zasadzie nic nie powiedzieć. Indeksy atakują coraz to wyższe poziomy. WIG20 po rewelacyjnej wtorkowej sesji, podczas której zyskał prawie 4,9 proc., również w środę walczył o kolejny dzień zwyżek, a jego notowania przeniosły się w okolice 2250 pkt. W drugiej części dnia doszło co prawda do realizacji zysków, ale przecena była umiarkowana.

WIG20 od początku roku zyskał już na wartości około 25 proc. Jeszcze lepiej prezentuje się indeks szerokiego rynku WIG. W środę otarł się o historyczny szczyt. Ten wynosi 75 018,06 pkt, a w cenach zamknięcia 74 813,24 pkt. W środę WIG dotarł do poziomu 74 960,59 pkt. Od początku roku WIG zyskał już blisko 30 proc., a eksperci wieszczą, że to wcale jeszcze nie musi być koniec, a pobicie historycznego rekordu jest w zasadzie jedynie kwestią czasu.

Bycze grono

Wyraźną poprawę i zmianę nastawienia do polskiego rynku widać od czasu wyborów parlamentarnych w Polsce. Ich wynik był pierwszym jednoznacznym sygnałem do zwiększania zaangażowania w polskie akcje, w szczególności dla inwestorów zagranicznych. Dość wspomnieć, że podczas powyborczej sesji WIG20 zyskał ponad 5 proc. W tym tygodniu doszedł kolejny element rynkowej układanki, czyli dane dotyczące inflacji w Stanach Zjednoczonych, które okazały się niższe od prognoz, a to zdaniem większość ekspertów oznacza, że więcej podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych już nie zobaczymy.

W bycze tony od pewnego czasu uderzają eksperci.

– Różne wykorzystane przez nas metody plasują następny cykliczny szczyt WIG w przedziale od około 80 tys. do około 89 tys. pkt w wariantach konserwatywnych, czyli przy założeniu, że WIG będzie się zachowywał raczej tak jak po 2009 r., a nie w latach 2003–2007 – to drugie oznaczałoby dużo bardziej optymistyczne scenariusze – wskazywał ostatnio na naszych łamach Tomasz Hońdo z Quercus TFI. Optymistyczne przekazy płynęły ostatnio ze strony ekspertów podczas rozmów w Parkiet TV.

– Sebastian Buczek, który jest głównym udziałowcem DI Xelion, stawiał tezę, że w przyszłym roku zobaczymy poziom 80 tys. pkt w przypadku indeksu WIG. Mnie się wydaje, że te 80 tys. pkt zobaczymy przed końcem I kwartału 2024 r. – wskazywał Kamil Cisowski z DI Xelion.

Optymistą pozostaje także Emil Łobodziński z BM PKO BP.

– Patrząc pod kątem gospodarczym i na otoczenie, jako kraj mamy bardzo sprzyjające warunki. Ryzykiem, na które nie mamy żadnego wpływu, jest tak naprawdę dalszy przebieg wojny w Ukrainie. Bez tego mamy szereg czynników, które powinny nam sprzyjać i nie chodzi tutaj tylko o krótki okres, ale bardziej o kwartały, a nawet lata. Patrząc na zachowanie WIG20 bądź niektórych indeksów branżowych w dłuższym okresie, widać, że nasze dyskonto nawet do rynków wschodzących jest bardzo duże – podkreślał Łobodziński.

Czytaj więcej

WIG20 nieco się zagalopował. Sesja z niedosytem

– Mamy mocne procesy związane ze spadkiem inflacji, zmniejsza się ryzyko związane ze wzrostem stóp procentowych, a może nawet rośnie prawdopodobieństwo obniżania stóp. Ciągle podtrzymuję, że 2400 pkt jest w zasięgu WIG20, podobnie jak historyczne szczyty WIG. Tym bardziej że wskaźnikowo Polska jest tania – to z kolei słowa Konrada Łapińskiego, zarządzającego i współtwórcy funduszu Total FIZ.

Pamiętać o ryzyku

W odniesieniu do ostatnich wydarzeń rynkowych śmiało można mówić już o euforii. Część ekspertów też jednak zwraca uwagę, że nie można zapominać o potencjalnych ryzykach rynkowych, które mogą się pojawić w otoczeniu.

– Rynek jest mocno rozpędzony, dolar tąpnął, a rentowności spadły. To zdaje się tworzyć bardzo korzystne środowisko dla spekulantów, a zmienność może pozostawać podwyższona i niewykluczone jest także wyjście amerykańskich indeksów na rekordowe poziomy. Niemniej jednak należy pamiętać, że inflacja nie została pokonana – wskazuje Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.

Opinie

Hossa nabierze rozpędu w momencie spadku stóp

Grzegorz Witkowski prezes, Insignis TFI

Przełom roku to sezonowo dobry okres dla akcji. Mimo iż GPW jest w tym roku jednym z lepszych rynków na świecie, to polskie akcje są wciąż tanie. Wskaźnik P/E dla całego rynku wynosi obecnie około 8 względem wieloletniej średniej na poziomie 12. Daje to 50-proc. potencjał przy powrocie do średniej nawet w scenariuszu stagnacji wyników. Dalsze zachowanie polskiego rynku będzie jednak zależeć od globalnych nastrojów. Przez lata motorem wzrostów akcji była dostępność dużej ilości taniego pieniądza. Ten okres dobiegł końca. Konieczność walki z inflacją wywołaną polityką monetarną i fiskalną z okresu pandemii sprawia, że stopy procentowe pozostają na wysokim poziomie. Dodatkowo postępuje redukcja bilansów banków centralnych. Bilans Fedu, który odzwierciedla ilości obligacji skupionych z rynku, zmalał w ostatnim roku z 9 do mniej niż 8 bilionów dol. Pierwszy raz od lat pieniędzy jest mało i są drogie. Jednocześnie potrzeby pożyczkowe rządów skutkują dużą podażą obligacji. Przepływ kapitału do oferujących wysokie rentowności obligacji stanowi konkurencję dla akcji. Prawdziwa hossa nabierze rozpędu dopiero w momencie spadku stóp. Na razie bazowym scenariuszem wydaje się trend boczny z powolnym dryfem ku górze wraz z odbudową aktywności gospodarczej, jak w latach 2012–2015. Tak spektakularny dla indeksu WIG rok jak 2023 prędko się nie powtórzy.

W tym roku św. Mikołaj na GPW przyszedł wcześniej

Sobiesław Kozłowski dyr. departamentu analiz i doradztwa, Noble Securities

WIG20TR jest blisko historycznego szczytu, WIG20USD jest z kolei blisko przełamania dekadowej słabości, a co równie ważne, WIG20 walczy o przełamanie 14-letniej słabości w stosunku do amerykańskiego S&P 500. Jak na razie zyskują głównie najpłynniejsze spółki, co wskazuje zagranicę jako generatora trendu. Czy po stronie popytu pojawią się krajowi inwestorzy, będziemy mogli ocenić po saldzie napływów do funduszy akcji i zachowaniu takich indeksów jak sWIG80 czy NCIndex. Ostatecznie jednak pojawia się sprzyjające otoczenie do lepszego zachowania krajowego rynku akcji i bardziej powszechnego postrzegania akcji jako alternatywy inwestycyjnej dla nieruchomości.

Czy wykorzystamy szansę i starczy cierpliwości, aby utrzymać pozycje po silnych wzrostach? Będziemy to mogli ocenić dopiero po końcówce 2023 r. i początku 2024 r. Na razie wygląda na to, że św. Mikołaj przychodzi w Polsce wcześniej, co jest szczególnie interesujące po relatywnie słabym zachowaniu WIG20 czy też w zestawieniu z tym, jak zachowywał się WIG20 wobec rynków rozwiniętych.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?