#WykresDnia: Moody's ostrzega Izrael przed spadkiem ratingu

Wojna w Gazie może spowodować spadek ratingu kredytowego. Komentarz Moody’s pojawił się, gdy inwestorzy podnieśli koszt ubezpieczenia długu Izraela na wypadek niewypłacalności do najwyższego poziomu od prawie dziesięciu lat.

Publikacja: 12.10.2023 09:00

#WykresDnia: Moody's ostrzega Izrael przed spadkiem ratingu

Foto: AFP

parkiet.com

W środę na kilka dni przed planowaną oceną ratingu Moody's wysłał do Izraela ostrzeżenie, że przedłużająca się wojna z Hamasem może obniżyć zdolność kredytową kraju.

Niespodziewane ataki Hamasu w weekend wywołały najgorszą eskalację przemocy od 50 lat i wzbudziły pytania nie tylko o koszty humanitarne, ale także o straty gospodarcze.

Agencja Moody's, która w piątek ma dokonać przeglądu ratingu Izraela na poziomie „A1 stabilny”, stwierdziła, że ​​szanse na obniżenie ratingu będą zależały od rozwoju wojny. – W przeszłości profil kredytowy Izraela wykazywał się odpornością na ataki terrorystyczne i działania militarne – stwierdziła w notatce grupa czołowych analityków firmy. – Jednak przedłużający się konflikt, który trwale i znacząco osłabia działalność gospodarczą i kształtowanie polityki, wystawiłby tę odporność na próbę.

Komentarze pojawiły się, gdy inwestorzy podnieśli koszt ubezpieczenia długu Izraela na wypadek niewypłacalności do najwyższego poziomu od prawie dziesięciu lat. Swapy ryzyka kredytowego, jak nazywa się polisy ubezpieczeniowe, przekroczyły poziom 100 punktów bazowych, co oznacza, że ​​od weekendowych ataków wzrosły o ponad 65 proc.

Rating Izraela nigdy nie został obniżony przez żadną z trzech głównych agencji ratingowych – S&P Global, Moody's i Fitch – ale analitycy podkreślają, że gwałtowny wzrost cen CDS w tym tygodniu pokazuje, że inwestorzy obawiają się, że teraz może się tak stać.

Analityk Seaport Global, Himanshu Porwal powiedział, że gwałtowny wzrost izraelskich CDS spowodował, że są one droższe niż indyjskie, które Moody's wycenia o pięć stopni niżej niż Izrael i mają najniższy poziom inwestycyjny.

Moody's musi zdecydować, czy obniżyć rating kredytowy – możliwość ta była rozważana dopiero w ten weekend. Ostatecznie musi stwierdzić, czy stan izraelskiej gospodarki osiągnął poziom krytyczny, wymagający aktualizacji w zakresie poziomu ryzyka izraelskiej gospodarki. Ekonomiści z S&P planowali przyjechać do Izraela za półtora tygodnia, aby rozpocząć ocenę, ale obecnie wydaje się mało prawdopodobne, aby zrobili to po wybuchu wojny z Hamasem.

Profil ryzyka gospodarczego Izraela znacznie się pogorszył od czasu powrotu Netanjahu do władzy w zeszłym roku. Nie wynika to po prostu z zamieszania politycznego i niestabilności spowodowanej planami jego rządu dotyczącymi reformy sądownictwa, pomimo ogromnego sprzeciwu obywatelskiego i instytucjonalnego, ale – co podkreślają ekonomiści, agencje ratingowe, organizacje międzynarodowe i media – ryzyko geopolityczne również wzrosła. Jak w przypadku każdego konfliktu z Hamasem w Gazie, niemożliwe jest oszacowanie szkód dla gospodarki Izraela, dopóki nie będzie znana jedna kluczowa informacja: czas trwania konfliktu. Jednakże tym razem stoją przed nimi bezprecedensowe wyzwania, inne niż te, które miały miejsce podczas poprzednich operacji przeciwko Hamasowi.

W pierwszej kolejności dotknięte zostaną branża turystyczna i eventowa. Jeśli chodzi o turystykę, można obliczyć, ile każdy turysta wnosi do izraelskiej gospodarki i pomnożyć to przez liczbę turystów. Można też z grubsza oszacować szkody poniesione w sektorze przemysłowym, gdyż około 18 proc. produkcji przemysłowej w Izraelu pochodzi z regionu Aszkelon, a dodając region Be'er Sheva, stanowi to około 25 proc.. Chociaż jest to znacząca wartość, z niedawnego badania gospodarczego przeprowadzonego przez Bank Izraela wynika, że ​​sektor przemysłowy jest mniej wrażliwy na te zdarzenia, a sektor zaawansowanych technologii – będący głównym motorem gospodarki – jest najmniej wrażliwy na te wydarzenia. Druga wojna libańska w 2006 r. spowodowała utratę 0,35–0,5 proc. PKB – obecnie strata ta wynosi w sumie kilka miliardów szekli.

Wniosek z tych wszystkich badań i późniejszych ocen podmiotów gospodarczych jest taki, że gospodarka szybko się ożywiła. Na początku konfliktów miały miejsce przejściowe spadki PKB (które zawsze były stosunkowo krótkie), ale po nich nastąpił znaczny wzrost aktywności gospodarczej, który zrekompensował straty. PKB to dobry znak dla innych istotnych parametrów w trudnych pierwszych dniach wojny, takich jak kursy wymiany, indeksy giełdowe i obligacje rządowe.

Kwestie budżetowe, które na początku wywołały wiele szumu, szumu, a zwłaszcza na pierwszych stronach gazet, w tym wokół budżetu obronnego, zostały później wyjaśnione przy mniejszym dramatyzmie i wysiłkach poszczególnych ministerstw na rzecz poprawy ich pozycji w negocjacjach ze skarbem państwa. Klasycznym przykładem jest Ministerstwo Obrony, które po wojnie ma tendencję do zwiększania żądań budżetowych. Ostatecznie nie było żadnych dramatycznych odchyleń. Wiadomo już, że tym razem służba zdrowia również będzie wymagała dodatkowych alokacji budżetowych, gdyż przeciążyła już system szpitalny na południu, odsyłając pacjentów, którzy nie są pilni, do domu, zamieniając się w efekcie w ogromny szpital polowy rozmieszczony w kilku ośrodkach.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty