Spółki przemysłowe w tym roku muszą się mierzyć z coraz większymi trudnościami. Choć jest to dość zróżnicowana grupa firm, większość z nich w większym lub mniejszym stopniu odczuła wzrost kosztów i zawirowania w globalnych łańcuchach dostaw. Do tego dochodzą też obawy o popyt i ryzyko związane z „szokiem gazowym” w Niemczech .
Wyzwań przybywa
– Początek 2022 roku był bardzo udany dla sektora przetwórczego, który notował kilkunastoprocentowe wzrosty produkcji. Wybuch wojny w Ukrainie znacząco pogorszył perspektywy dla utrzymania koniunktury w przemyśle z uwagi na bezprecedensowy wzrost niepewności oraz zaburzenia w transporcie. Kształtowanie indeksów PMI w maju i czerwcu wskazuje, że w ocenie menadżerów logistyki wyraźnie pogorszyła się sytuacja krajowego sektora przetwórczego. Przetwórcy raportują spadki zamówień, a jednocześnie stoją w obliczu silnych wzrostów kosztów energii i materiałów do produkcji. Słabnący popyt na rynku krajowym i zagranicznym utrudni przenoszenie wyższych kosztów na ceny wyrobów gotowych, co może doprowadzić do kompresji marż – wskazuje Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Poważnym wyzwaniem dla firm z sektora są też zaburzenia po stronie podażowej. – Działania militarne w Ukrainie ograniczyły możliwości bezpiecznego transportu towarów przez tereny Rosji, Ukrainy i Białorusi (problemy z ubezpieczeniem transportów). Jednocześnie pojawiające się kolejne ogniska wirusa SARS-CoV-2 w Chinach w połączeniu z polityką „zero Covid” tamtejszych władz powodują okresowe lockdowny, które przekładają się na przerwy w funkcjonowaniu zakładów i portów, prowadząc do okresowych spadków dostaw ważnych komponentów produkcyjnych. Zagrożeniem jest też potencjalne ograniczenie dostaw rosyjskiego gazu do Niemiec, które są silnie uzależnione od tego surowca ze wschodu. Potencjalnie może to ograniczyć zdolności produkcyjne niemieckiego przemysłu, z negatywnymi konsekwencjami dla polskich dostawców – wskazuje ekspert.
Marże nie do utrzymania
Pogarszające się otoczenie gospodarcze sprawiło, że część spółek przemysłowych w tym roku ma mocno pod górkę, jeśli chodzi o wyniki. W warunkach silnego wzrostu kosztów w wielu przypadkach utrzymanie rentowności staje się niemożliwe. – Sytuacja w przemyśle jest mocno zróżnicowana i w dużym stopniu zależna od udziału kosztów energii w produkcji oraz ekspozycji na końcowego odbiorcę. Spółki, gdzie końcowym odbiorcą jest konsument, takie jak Amica czy Forte, już w I kwartale sygnalizowały pogorszenie otoczenia rynkowego i wydaje nam się, że sytuacja będzie się pogarszać w dalszej części roku, co związane jest z coraz gorszymi nastrojami konsumentów oraz utrzymującym się efektem wysokiej bazy spowodowanym pocovidowymi zakupami na dobra trwałe, takie jak meble czy AGD – wyjaśnia Łukasz Rudnik, analityk Trigon DM.