Kolejne miesiące mogą być trudne dla rynków wschodzących

Jak przyznają analitycy, w teorii perspektywa wyższych stóp procentowych globalnie (i przede wszystkim w USA) powinna co do zasady działać na niekorzyść MSCI Emerging Markets. Jednak giełdy z niektórych krajów mogą radzić sobie lepiej od innych.

Aktualizacja: 31.05.2022 21:11 Publikacja: 31.05.2022 21:00

Kolejne miesiące mogą być trudne dla rynków wschodzących

Foto: Bloomberg

Indeks MSCI Emerging Markets od początku roku spadł o blisko 14 proc., podobnie jak MSCI World. Po osiągnięciu dołka w połowie maja indeksy jednak odbiły. Poprawę widać było także w Warszawie. Jednak czy jest to trwały trend?

Działania Fedu

W pierwszej połowie maja WIG20 sięgnął około 1650 pkt, po czym odbił do ponad 1860 pkt we wtorek. Ma to związek m.in. z poprawą nastrojów na globalnych rynkach. Eksperci przyznają jednak, że giełdy z rynków wschodzących czeka wymagający okres.

– Najbliższe miesiące będą dosyć trudne dla rynków wschodzących głównie z uwagi na rosnące stopy procentowe w dolarze, jak również zmniejszanie bilansu Fedu. Zakładam, że w połączeniu z ryzykiem politycznym (Ukraina + Chiny) oraz przyszłymi kłopotami w zakresie łańcuchów dostaw to rynki wschodzące nie powinny zachować się lepiej od dojrzałych. Potencjalne odbicie koniunktury najpierw znajdzie swoje odzwierciedlenie w zachowaniu cen akcji na rynkach głównych, a dopiero z pewnym opóźnieniem na emerging markets – tłumaczy Tomasz Bursa, wiceprezes OPTI TFI.

Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ, również przyznaje, że w teorii perspektywa wyższych stóp procentowych globalnie (i przede wszystkim w USA) powinna co do zasady działać na niekorzyść rynków wschodzących. – Wyższe stopy procentowe wiążą się z wyższą wymaganą stopą zwrotu (m.in. przy długu), co często również generuje ryzyka m.in. makroekonomiczne dla gospodarek wschodzących (i tzw. rynków frontiers). W praktyce jednak środowisko EM nie jest jednorodne, a w ostatnich miesiącach bywały okresy, gdy m.in. rynek krajowy (WIG20) zachowywał się lepiej od rynków bazowych z uwagi na specyficzny mix ekspozycji surowcowo-finansowej. Dodatkowo w momencie gdy cały inwestycyjny świat wyczekuje dalszych podwyżek stóp przez Fed i zainicjowania cyklu przez EBC tak w Chinach, które posiadają znaczny udział w indeksie MSCI EM, narastają oczekiwania na nowy pakiet wsparcia tamtejszej gospodarki – tłumaczy Ryczko.

Czytaj więcej

Waluty z rynków wschodzących niedawno odbiły, ale potrzeba trwalszego osłabienia dolara

Udział chińskich spółek w MSCI EM sięga ponad 30 proc. Od początku roku Shanghai Composite spadł o ponad 12 proc. Trwa jednak odbicie i we wtorek ceny chińskich akcji wzrosły piąty dzień z rzędu, po tym jak w Szanghaju dalej łagodzono obostrzenia związane z Covid-19, a dane wykazały stopniową poprawę aktywności fabryk w kraju.

GG Parkiet

Inwestorzy zagraniczni wpompowali we wtorek 13,9 mld juanów (2,1 mld USD) w chińskie akcje, co jest drugim co do wielkości dziennym napływem w tym roku – wynika z danych Bloomberga.

Na chiński rynek akcji powraca pewien optymizm, ponieważ inwestorzy zakładają, że złagodzenie epidemii covidu zapewni władzom więcej miejsca na zniesienie surowych ograniczeń, które stłumiły wzrost.

– Chiny są jednym z naszych preferowanych rynków w naszych portfelach azjatyckich, a Szanghaj i Pekin wykazują w tym tygodniu oznaki złagodzenia niektórych ograniczeń mobilności, kolejne bodźce są w drodze, a wyceny nadal są atrakcyjne – stwierdzili analitycy UBS Global Wealth.

Inflacja doskwiera

Akcje rynków wschodzących mają za sobą najdłuższą miesięczną spadkową serię od czasu rozpoczęcia cyklu zaostrzenia polityki monetarnej przez Fed w 2018 r.

Ponadto szacunki zysków MSCI Emerging Markets Index spadają, ponieważ analitycy martwią się wpływem rosnących cen i problemami z podażą surowców związanymi z wojną w Ukrainie. – Jeszcze nie zobaczyliśmy najgorszego dla akcji z rynków wschodzących – powiedziała Marija Veitmane, starszy strateg w State Street Global Markets. Dodała, że nastroje pozostają słabe, a zmienność na rynku jest nadmierna. – To nie jest środowisko, w którym inwestorzy rzucają się na akcje z rynków wschodzących – powiedziała Veitmane.

W niektórych krajach wzrost cen jest jednak szczególnie dotkliwy, co widać po Brazylii, która zmaga się z drożejącym paliwem. Chociaż drożyzna na stacjach stała się problemem wszędzie, to jednak w Brazylii średni koszt litra benzyny wynosi 7,28 reala (1,53 USD). W efekcie Brazylijczycy wydają obecnie około jednej trzeciej płacy minimalnej na napełnienie baku auta o średniej pojemności. Analogiczny przykład, jeśli chodzi o USA, to wydatek około 6 proc. miesięcznego dochodu pracownika, który zarabia minimalną stawkę godzinową.

Jednak brazylijska giełda, mimo dwucyfrowego spadku indeksu MSCI EM, jest w tym roku na plusie. Główny indeks Bovespa wzrósł o blisko 6 proc. Dane Reutersa pokazują, że mediana prognoz analityków mówi, że na koniec 2022 r. indeks sięgnie 117 tys. pkt, co oznaczałoby wzrost o około 5 proc. z obecnych poziomów.

Również argentyński Merval radzi sobie w tym roku dobrze i zyskał ponad 10 proc. Warto jednak dodać, że w Argentynie inflacja w kwietniu sięgnęła 58 proc. Wśród rynków wschodzących jest również inny kraj z bardzo wysoką inflacją, gdzie giełda radzi sobie dobrze. Mowa o Turcji, gdzie ceny w kwietniu wzrosły o około 70 proc., a BIST 100 zyskał od początku roku ponad 36 proc.

Gdzie szukać okazji?

Jak przyznaje Tomasz Bursa, wśród rynków wschodzących można znaleźć beneficjentów bieżącej sytuacji.

– Z racji wysokich cen surowców energetycznych warto zwrócić uwagę na rynki Bliskiego Wschodu, gdyż gospodarki tych krajów mają szansę na silną transformację gospodarczą dzięki ogromnym nadwyżkom w handlu. Innym ciekawym rynkiem wschodzącym mogą okazać się Indie, które będą stopniowo zastępować Chiny w portfelach dużych inwestorów i w perspektywie kilku lat to one mogą okazać się gwiazdą inwestycyjną. Należy jednak pamiętać, że jest to już dosyć wysoko wyceniony rynek (C/Z na 2022 r. na poziomie ok. 20) – przyznaje Bursa. Dodaje, że przy obecnych wycenach oraz w kontekście zmian w polityce Chin lepiej dziś unikać rynków Azji Południowo-Wschodniej, gdzie wyceny są dziś zbliżone do wycen spółek z rynków rozwiniętych.

– W przypadku krajów regionu CEE również lepiej się wstrzymać z inwestycjami (rosnący koszt kapitału plus ryzyko polityczne), natomiast kraje LATAM dosyć słabo radzą sobie gospodarczo w warunkach rosnącego kosztu finansowania, więc ich relatywnie niska wycena wydaje się w pełni uzasadniona i obecnie nie tworzy wystarczającej marży bezpieczeństwa – tłumaczy wiceprezes OPTI TFI.

Naszemu WIG20 w ostatnim czasie mocno ciążył sektor bankowy, który w tym indeksie ma ponad 25-proc. udział. Inwestorzy wyceniali w ten sposób rządową propozycję wsparcia kredytobiorców, która będzie kosztować sektor miliardy złotych. Zdaniem niektórych analityków wstrzemięźliwość inwestorów w stosunku do sektora bankowego utrzyma się, a obecny wskaźnik potencjalnego zysku w porównaniu z ryzykiem inwestowania w banki nie jest korzystny.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty