Roczna inflacja w strefie euro osiągnęła rekordowy poziom trzeci miesiąc z rzędu, napędzana gwałtownie rosnącymi cenami energii, pogłębiając stres dla konsumentów i zwiększając presję na Europejski Bank Centralny.
Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) w 19 krajach stosujących euro wzrósł w styczniu o 5,1 proc. w skali roku, podała agencja statystyczna Unii Europejskiej Eurostat. Znacznie przewyższyło to oczekiwania w ankiecie analityków Reuters przewidujące spadek do 4,4 proc.
Inflacja pobiła rekord 5 proc. w grudniu i 4,9 proc. w listopadzie i była najwyższa od początku prowadzenia statystyk w 1997 roku. Po raz kolejny dużą rolę odegrały rosnące ceny energii. Ceny ropy wzrosły, gdy światowa gospodarka wychodzi z najgorszych ograniczeń związanych z COVID-19, podczas gdy ceny gazu ziemnego wzrosły w Europie z powodu wyczerpanych rezerw zimowych, niższych dostaw z Rosji i obaw przed ponownym działaniom wojskowym Moskwy przeciwko Ukrainie. Ceny nieprzetworzonej żywności również wzrosły o ponad 5 proc., co jest potencjalnym źródłem presji politycznej na EBC, ponieważ ceny paliw i żywności szybko wpływają na zwykłych wyborców. Inflacja jest obecnie ponad dwukrotnie większa od celu EBC na poziomie 2 proc.
Bank centralny, którego posiedzenie w sprawie polityki pieniężnej odbędzie się w czwartek, od miesięcy lekceważy dane wskazujące na wzrost cen argumentując, że za podwyżkami stoją czynniki przejściowe, a inflacja wkrótce sama osłabnie. Jednak wyniki EBC w prognozowaniu inflacji nie są zbyt dobre. Przewidywał szczyt najpierw w listopadzie, a następnie w grudniu i był zmuszony kilka razy w zeszłym roku gwałtownie podnieść swoje prognozy.