Ostatnio, dzięki silnemu wzrostowi gospodarczemu, liczba ogłoszonych w Polsce upadłości syste-matycznie malała: z 1863 w 2002 r. do zaledwie 411 w 2008 r. (źródło: Coface). W latach 2007-2008 najwięcej upadłości ogłoszono w województwach mazowieckim i śląskim. Nie oznacza to jednak, że spółki pochodzące z tych regionów funkcjonowały w bardziej ryzykowny lub mniej efektywny sposób. Całkowita liczba spółek działająca w tych regionach jest po prostu najwyższa.
Przeliczając liczbę upadłości na 10 tys. przedsiębiorstw, okazuje się, że relatywnie najwięcej przedsiębiorstw upada w województwach warmińsko-mazurskim oraz lubelskim, gdzie mamy do czynienia z ponad czterema upadłościami na 10 tys. firm. Z drugiej strony, w najkorzystniej plasującym się pod tym względem województwie wielkopolskim prowadzone było mniej więcej jedno postępowanie upadłościowe na każde 10 tys. działających przedsiębiorstw.
W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2009 r. sądy ogłosiły 126 postanowień o upadłości polskich firm, co wskazuje na wzrost o niemal 25 proc. wobec I kwartału ubiegłego roku.
[srodtytul]Nie jest tak źle[/srodtytul]
Jak wygląda sytuacja Polski na tle państw europejskich? Okazuje siź, że w najwiźkszych krajach Unii mamy do czynienia z kilkudziesiźcioma tysiącami upadłości rocznie, a w mniejszych od Polski Czechach w 2008 r. upadło kilkakrotnie wiźcej firm. Niestety, ten optymistyczny obraz nie jest w pełni miarodajny i należy tutaj zaznaczyć, że do tego typu zestawień trzeba podchodzić z dużą ostrożnością.