Trzy trendy jednocześnie

Od kiedy w ostatnich tygodniach kursy akcji zaczęły się uginać pod naporem podaży, na wykresie WIG widać trzy trendy: spadkowy, boczny i wzrostowy. Jak to możliwe i jak interpretować taką niecodzienną rozbieżność?

Publikacja: 28.08.2010 07:05

Trzy trendy jednocześnie

Foto: GG Parkiet

Sytuacja techniczna na wykresie WIG stała się ostatnio wyjątkowa. Na czym polega owa wyjątkowość? Na tym, że do zupełnie innych wniosków można dojść w zależności od tego, w jakim horyzoncie czasowym analizujemy zachowanie indeksu szerokiego rynku – taka sytuacja nie zdarza się często.

Jeśli umownie zdefiniujemy krótki okres jako kilka tygodni (maksymalnie dziesięć), średni jako kilka miesięcy (maksymalnie pół roku), a długi jako okres od kilkunastu miesięcy do kilku lat (bardzo długi okres przekraczający kilka lat pomińmy), to w każdym z nich sytuacja techniczna wygląda zupełnie inaczej. W krótkiej perspektywie – od początku sierpnia – mamy do czynienia z trendem spadkowym, o czym świadczą położone coraz niżej lokalne dołki i szczyty. Scenariuszem bazowym jest w konsekwencji pogłębienie dołków. W horyzoncie średnioterminowym obowiązuje z kolei trend boczny.

WIG znajduje się pomiędzy istotnymi w takim ujęciu dołkami z maja i lipca oraz szczytami z kwietnia i początku sierpnia. Tutaj scenariuszem bazowym jest dalszy ruch w bok pomiędzy tymi poziomami. Z kolei w ujęciu długoterminowym nie stało się jeszcze nic na tyle istotnego, by należało obwieścić koniec trendu wzrostowego – świadczą o tym położone coraz wyżej dołki kolejnych korekt owego trendu. Scenariuszem bazowym jest więc ustanowienie nowych szczytów. Co począć w tak pogmatwanej sytuacji?

[srodtytul]Różne scenariusze[/srodtytul]

Na schemacie zaprezentowaliśmy proponowany sposób (algorytm) interpretacji wykresu i postępowania w zależności od rozwoju wydarzeń. Jako punkt wyjścia przyjęliśmy majowo-lipcowe dołki WIG (39 109 – 39 367 pkt), które są kluczowe dla średniego terminu. Jeśli poziomy te zostaną obronione dzięki mobilizacji popytu (lub jeśli WIG w ogóle do nich nawet nie dotrze), sytuacja w średnim terminie pozostanie bez zmian – obowiązywać będzie trend boczny. Skoro w długim terminie panuje zaś trend wzrostowy, to naturalny w tej sytuacji będzie atak na kwietniowy rekord hossy. Jeśli zostanie przebity, zapanuje zgodność trendów w każdej perspektywie czasowej (zarówno w krótkim, średnim, jak i długim okresie).

Schemat podpowiada też sposób interpretacji wydarzeń, w razie gdyby jednak nie udało się obronić majowo-lipcowych minimów. Ich przebicie byłoby równoznaczne z przerodzeniem się średnioterminowego trendu bocznego w spadkowy. Ciągle jednak istniałaby rozbieżność w stosunku do tendencji długoterminowej, która nadal byłaby zwyżkowa.

O tym, czy ta rozbieżność utrzymałaby się, zdecydowałby lutowy dołek (37 322 pkt) pokrywający się z lokalnym dołkiem z listopada ubiegłego roku. Gdyby został przebity, w każdej perspektywie czasowej trend byłby spadkowy, a to zdecydowanie nie zachęcałoby do posiadania akcji i kazałoby liczyć się z możliwością spustoszenia portfela przez bessę. Ewentualne odbicie od lutowego dołka oznaczałoby zaś utrzymanie rozbieżności między kierunkiem trendu w średnim i długim terminie. Dalszy sposób postępowania byłby już zależny od powstałych w międzyczasie nowych poziomów oporu.

[srodtytul]Uwaga na inne indeksy[/srodtytul]

Należy jednocześnie zastrzec, że nie wszystkie indeksy pasują do takiego schematu. Przykładowo na wykresie kojarzonego z małymi spółkami sWIG80 widać zupełnie inny układ dołków. Lipcowe minimum wraz z dołkami z jesieni i zimy 2009 r. tworzy wsparcie, które jest istotne nie tylko w średnim, ale jednocześnie w długim terminie (co ciekawe pod tym względem sWIG80 bardziej przypomina amerykański S&P 500).

Gdyby zostało przebite, od razu – w odróżnieniu od bardziej skomplikowanej sytuacji na wykresie WIG – sugerowałoby to początek bessy. Jak poradzić sobie z tym problemem? Jednym z rozwiązań jest założenie, że o kierunku dla całego rynku akcji można by przesądzić dopiero, gdy zapanowałaby zgodność na wykresach wszystkich indeksów GPW.

[ramka][b]Teraz liczy się wsparcie[/b]

W czasie poprzedniej silnej korekty spadkowej, w kwietniu i maju, sytuacja była odmienna od obecnej – WIG spadał z poziomu dopiero co ustanowionego rekordu hossy. Tym razem krótkoterminowa fala spadkowa pojawiła się, zanim indeks zdołał zaatakować poprzedni szczyt. To potencjalnie niebezpieczna sytuacja, ale o tym, że perspektywy się zdecydowanie pogorszyły, świadczyłoby dopiero sforsowanie poziomów wsparcia: dołków z maja i lipca, a następnie z lutego.[/ramka]

Analizy rynkowe
Na co mogą liczyć deweloperzy, a na co ich inwestorzy?
Analizy rynkowe
Rekordy indeksów z cłami Trumpa w tle. Na ile jeszcze starczy paliwa?
Analizy rynkowe
Finansowanie magazynów energii wciąż ryzykowne dla banków
Analizy rynkowe
Creotech, Scanway i inni. Czyli polskie spółki przed kosmiczną szansą
Analizy rynkowe
Ameryka nie została obsypana porozumieniami handlowymi
Analizy rynkowe
Giełdy wchodzą z optymizmem w kolejne półrocze