Choć bankructwo Lehman Brothers 15 września 2008 r. stało się symbolem zawirowań finansowych z ostatnich lat, wciąż nie sposób powiedzieć, jakie aspekty kryzysu były bezpośrednią konsekwencją tego wydarzenia, a jakie miały inne przyczyny.
[srodtytul]Czas nie zatarł rozbieżności w ocenach[/srodtytul]
Opinie na temat konsekwencji upadku legendarnej instytucji dzielą się w uproszczeniu na trzy kategorie. Dla jednych upadek ten jest tożsamy z początkiem kryzysu – świat nie był nigdy wcześniej świadkiem tak dużego bankructwa. Nic dziwnego, że podziałało to na wyobraźnię. Skoro jeden z symboli amerykańskiej bankowości inwestycyjnej, szczycący się niemal 160-letnią historią, poległ wskutek załamania na amerykańskim rynku nieruchomości, żadna instytucja finansowa nie mogła wydawać się wiarygodna. W efekcie sparaliżowany został rynek kredytowy, co uważa się niekiedy za bezpośrednią przyczynę recesji w amerykańskiej i światowej gospodarce. Upadek Lehmana stał się też początkiem gwałtownego załamania na giełdach. Choć na Wall Street bessa rozpoczęła się w październiku 2007 r., do jesieni 2008 r. miała stosunkowo łagodny przebieg.
Inni zgadzają się, że wydarzenie to było przełomowe, ale nie ze względu na wielkość banku i jego zawiłe powiązania z całym sektorem finansowym, tylko na niekonsekwencję amerykańskich władz, którą obnażyło. Po tym, gdy w marcu 2008 r. Rezerwa Federalna zaaranżowała przejęcie przez JPMorgan Chase niewypłacalnego banku Bear Stearns, uczestnicy rynków oczekiwali, że w analogicznym wypadku władze znów będą interweniować. Być może gdyby nie to domniemanie, na pomoc Lehmanowi ruszyłyby inne banki. Brak spodziewanej reakcji Waszyngtonu odczytano jako oznakę jego zagubienia, co stało się źródłem niepewności na rynkach finansowych.
Zwolennicy trzeciej interpretacji wydarzeń z jesieni 2008 r. utrzymują, że plajta nowojorskiego banku tylko uruchomiła lawinę, która była nieunikniona. Siły, które pociągnęły Lehmana na dno (załamanie na rynku nieruchomości i związana z nim przecena aktywów opartych na kredytach hipotecznych oraz wzrost odsetka niespłacanych terminowo kredytów) działały już od 2007 r. Długo przed jego bankructwem zjawiska te zmusiły amerykańskie władze do wielu interwencji, m.in. dokapitalizowania i nacjonalizacji instytucji kredytowych Freddie Mac i Fannie Mae. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że także zastój na rynku kredytowym rozpoczął się przed jesienią 2008 r. – problemy Lehmana wynikały przecież stąd, że nikt nie chciał mu udzielić pożyczki.