Dane makro z USA coraz wyraźniej potwierdzają ożywienie gospodarcze – rosną zamówienia w przemyśle oraz wskaźniki sentymentu konsumentów. Nie widać negatywnego wpływu zacieśnienia fiskalnego spowodowanego cięciami wydatków i podniesieniem obciążeń podatkowych. W Europie utrzymuje się duże zróżnicowanie kondycji gospodarek narodowych. W 1Q prognozowany jest spadek PKB Strefy o ok. 0,3-0,4 proc. Tylko niemiecka gospodarka osiągnie wzrost gospodarczy, a to dobra informacja dla Polski – piszą analitycy domu maklerskiego DI BRE, w swojej comiesięcznej aktualizacji strategii inwestycyjnej.
– Zakładana przez nas korekta na polskim rynku trwa już dwa miesiące. Z kolei na rynkach bazowych nadal nie widać większej przeceny – mówi Michał Marczak, szef analityków domu maklerskiego DI BRE. – Polska gospodarka dalej znajduje się w fazie spowolnienia, przy czym ostatnie dane wskazują, że może ono nie być tak silne jak pierwotnie oczekiwano – dodaje.
Z comiesięcznej analizy DI BRE, wynika, że marzec będzie dobrym czasem na zakup akcji. Od połowy roku dane makro mają się poprawiać, czemu będzie sprzyjać sytuacja w Niemczech. – Biorąc pod uwagę ostatnie spadki cen akcji, powracamy do naszego pozytywnego scenariusza prezentowanego w strategii na 2013. Uważamy, że II kwartał będzie dobry dla posiadaczy akcji. Podwyższenie ratingu Polski przez agencję Fitch powinno pomóc złotemu, co będzie miało pozytywne przełożenie na zachowania inwestorów zagranicznych – mówi Michał Marczak. Według analityków DI BRE, istotnym czynnikiem ryzyka w perspektywie najbliższych miesięcy będzie decyzja rządu w sprawie aktywów OFE.
Mimo braku politycznego porozumienia, podwyższenia podatków i cięć federalnych, napływające z USA dane makroekonomiczne za luty były lepsze od oczekiwań. Pozytywnie przedstawia się również odbudowujący się amerykański rynek nieruchomości – w ostatnich tygodniach szybciej rośnie sprzedaż domów na rynku pierwotnym (437 tys. co jest najwyższym poziomem od połowy 2008, średnia w latach 2000-09 to 956 tys.).
Wskaźniki wyprzedzające pokazują ponowne wejście na ścieżkę wzrostu naszego najistotniejszego partnera handlowego – Niemiec. Z przeprowadzonych ankiet m.in. wynika że poprawia się sytuacja zarówno w niemieckim przemyśle (PMI nieznacznie powyżej 50 pkt), jak również budownictwie, sprzedaży i na rynku pracy (firmy zamierzają zwiększać zatrudnienie). Polski PMI w dalszym ciągu oscyluje na poziomie nieznacznie poniżej 50 punktów, nie potwierdzając jeszcze poprawiającej się sytuacji w Niemczech. – Ożywienie w Europie rodzi się w bólach i na razie dotyczy bardziej konkurencyjnych gospodarek mających ekspozycję na kraje azjatyckie i USA. Dla całej strefy euro relacja nowych zamówień do zapasów wzrosła do najwyższego poziomu od połowy 2011 roku, co pozwala oczekiwać, że w kolejnych miesiącach poprawa sytuacji będzie rozlewała się również na inne kraje. Na dziś wydaje się jednak, że tempo ożywienia będzie słabe – podsumowuje Michał Marczak.