TFI sceptycznie o szansach na kontynuację hossy

Tylko jeden z sześciu ekspertów przeważa akcje polskich małych i średnich spółek w portfelu na rozpoczęty miesiąc.

Aktualizacja: 09.09.2016 01:18 Publikacja: 08.09.2016 13:00

TFI sceptycznie o szansach na kontynuację hossy

Foto: Bloomberg

Po 18 miesiącach pora na podsumowanie II edycji portfela funduszy inwestycyjnych „Parkietu". Od października ruszamy z kolejnym, półtorarocznym cyklem. Udział w nim potwierdziły już (w kolejności alfabetycznej): AgioFunds TFI, NN Investment Partners TFI, TFI Allianz i TFI PZU.

Nie było łatwo

Nie był to łatwy okres dla zarządzających BPH TFI, KBC TFI, Skarbca, Caspara, Union Investment i Opery, którzy zgodzili się typować fundusze do naszej inwestycji. Rozpoczęli wiosną 2015 r., a więc w przededniu załamania na GPW wywołanego pogarszającymi się perspektywami sektora bankowego (od maja). Dalej nie było lepiej: obawy o wyniki negocjacji Grecji z wierzycielami (czerwiec, lipiec), spadki na światowych giełdach na fali strachu o kondycję gospodarki Chin (sierpień), afera spalinowa (wrzesień), pierwsza podwyżka stóp procentowych w USA od 2006 r. (doszło do niej w grudniu, ale inwestorzy zaczęli ją dyskontować już wcześniej), załamanie na światowych giełdach, tym razem spowodowane obawami o kondycję gospodarki amerykańskiej (styczeń), obniżka ratingu Polski przez Standard & Poor's (styczeń), chwila spokoju przed Brexitem (czerwiec), gorsze od oczekiwań dane z polskiej gospodarki (sierpień).

Można powiedzieć, że ostatnie dwa miesiące wreszcie wynagrodziły zarządzającym wcześniejsze trudy, nie wszystkim jednak wystarczyły na odrobienie strat. Dwa z sześciu portfeli – Union Investment i Opera – zamykają się na minusie. Pierwszy – niewielkim, rzędu 1 proc., drugi – całkiem sporym, bo prawie 15-procentowym. Ale też tylko dwa – BPH TFI i KBC TFI, zdecydowanie pokonały średnią stopę zwrotu możliwą do osiągnięcia w tym okresie na lokacie bankowej. Pierwszy zyskał ponad 5 proc., a drugi 4 proc. Portfel „Parkietu", będący wypadkową sześciu inwestycji składowych, stracił symboliczne 0,5 proc. To wciąż lepiej niż WIG – 10 proc. na minusie – ale już słabiej niż lokata – średnio 2,3 proc.

Lepiej zrealizować zyski

Ciężko doświadczeni minionymi 18 miesiącami zarządzający żegnają się z naszym portfelem, dostrzegając na horyzoncie kolejne czynniki ryzyka, takie jak obniżka ratingu Polski przez Moody's (już w tym tygodniu) i wybory prezydenckie w USA (w listopadzie, ale potencjalnie niebezpieczne już od września).

W rezultacie portfel na rozpoczęty miesiąc jest zdecydowanie bardziej defensywny niż sierpniowy, z wyraźną przewagą funduszy obligacji, gotówkowych i pieniężnych i papierów korporacyjnych nad portfelami akcji polskich, zagranicznych oraz małych i średnich spółek. Letnia hossa, zamiast euforii, wywołała wątpliwości co do szans na jej kontynuację. Mimo że – jak zwrócił uwagę Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI – w wynikach „misiów" za II kw. widzieliśmy zarówno dużą dynamikę wzrostu zysków, poprawę przychodów, jak i rezultaty lepsze od oczekiwań.

[email protected]

pytania do... Marcina Bednarkawiceprezesa BPH TFI

Prowadzony przez pana portfel BPH TFI zarobił w półtora roku 5,1 proc. Jest pan zadowolony z wyniku czy mogło być lepiej?

Wybierając fundusze do inwestycji „Parkietu", cały czas pamiętałem o przyjętym na początku założeniu, że tworzymy portfel dla inwestora o umiarkowanym apetycie na ryzyko. Biorąc pod uwagę, że wynik plasuje nas jakieś 15 pkt proc. ponad WIG i jest dwa razy lepszy niż ten możliwy do osiągnięcia na lokacie – jestem zadowolony.

Zgoda, ale w naszym portfelu pojawiały się pojedyncze fundusze, które przez ten czas zarobiły znacznie więcej...

To prawda. Nawet w naszej ofercie takie mamy, na przykład BPH Superior Obligacji, który zarobił w rok 4,75 proc. Półtora roku temu jeszcze go nie mieliśmy w ofercie, ale na podstawie rocznej stopy zwrotu można przyjąć, że zyskałby więcej niż nasz portfel funduszy. Podobnie BPH Superior Selektywny, w minionych 12 miesiącach zyskał 5,53 proc. Konsekwentne inwestowanie ma swoje zalety, ale elementarne zasady rozpraszania ryzyka nakazują lokowanie przynajmniej w kilka funduszy.

Trzeba wam oddać, że przyłożyliście się do kontroli ryzyka. Inwestycja BPH TFI w żadnym miesiącu nie straciła więcej niż 2 proc. W portfelach prowadzonych przez inne TFI straty rzędu 4–5 proc. nie były rzadkością.

Przy konstruowaniu portfela zwracaliśmy uwagę na to, żeby ograniczać ewentualne straty oraz szybko realizować wypracowane, nawet krótkoterminowe zyski. Stąd częste, czasami radykalne zmiany alokacyjne. Gdybyśmy stworzyli portfel dla agresywnego inwestora, prowadzilibyśmy go pewnie inaczej.

Konsekwentnie – raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem – stawialiście na surowce. Czy po latach spadków cen surowców przyszła pora na odwrócenie trendu i długotrwałe zwyżki?

Tak, jeżeli przez „długotrwałe" rozumiemy dwu–trzyletnie. Jak wspomniałem w komentarzu na wrzesień, firmy wydobywające ropę naftową zdecydowanie ograniczyły liczbę nowych odwiertów (zasobność nowych złóż trafiających do eksploatacji jest najniższa od 1947 r.). W najbliższych latach ta sytuacja może się przełożyć na spadek podaży przy stabilnym popycie, a więc i wzrost cen ropy naftowej. Nasze dwa fundusze surowców nie inwestują jednak tylko w ropę. Są zdywersyfikowane zarówno pod względem rynków, jak i klas aktywów. Inwestujemy nie tylko w surowce za pośrednictwem ETF, ale i w akcje spółek wydobywających i przetwarzających surowce, żywność, towary. Zarządzający ma pewną swobodę w kształtowaniu ekspozycji na ropę, metale szlachetne czy przemysłowe, w zależności od tego, który rynek ma najlepsze perspektywy.

W komentarzu wspomina pan również wybory prezydenckie w USA. Jednak dopiero na początku listopada dowiemy się, kto wygra wyścig do Białego Domu. Czy aż przez najbliższe dwa miesiące trzeba unikać akcji?

Jest spore prawdopodobieństwo, że już wkrótce indeksy zaczną różnie reagować na doniesienia z kampanii wyborczej. Jej przebieg jest nieprzewidywalny, a oczy całego inwestycyjnego świata są teraz zwrócone na Amerykę. W BPH TFI uważamy, że lepiej nie ryzykować nadmiernej ekspozycji na akcje. Również dlatego, że hossa na rynkach rozwiniętych trwa już dość długo, sondaże przedwyborcze na korzyść Trumpa mogą dać sygnał do realizacji zysków. JAm

Analizy rynkowe
Niedocenione małe i średnie spółki na celowniku analityków
Analizy rynkowe
Akcje maruderów nie dały zarobić
Analizy rynkowe
Inwestorzy znów zaczęli martwić się o Francję
Analizy rynkowe
Kurs Żabki zaskakująco mocno przyklejony do ceny z IPO. Co dalej?
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Analizy rynkowe
Inwestorzy ofiarami akcji „pompowania” kursów akcji chińskich spółek
Analizy rynkowe
Hossa rozgościła się na chińskim rynku akcji