Fala gwałtownie taniejącej ropy zatopiła globalne giełdy

Panika inwestorów osiągnęła zupełnie nowy poziom. Niektóre indeksy traciły w poniedziałek po ponad 10 proc. Dow Jones Industrial zaczął sesję od 7-proc. spadku, a handel na giełdzie NYSE wstrzymano na 15 minut.

Publikacja: 09.03.2020 20:30

Fala gwałtownie taniejącej ropy zatopiła globalne giełdy

Foto: AFP

Tak ostrych spadków na rynku naftowym świat nie widział od 1991 r., czyli od zakończenia wojny międzynarodowej koalicji z Irakiem. Ropa taniała w poniedziałek nawet o ponad 30 proc. Za baryłkę ropy gatunku WTI płacono w poniedziałek rano nawet 27 dolarów, a za baryłkę gatunku Brent 31 dolarów, czyli najmniej od czterech lat. Rynek zareagował paniczną wyprzedażą na to, że kraje OPEC i Rosja nie porozumiały się w sprawie cięć produkcji surowca. Inwestorzy wyprzedawali akcje koncernów naftowych. Papiery BP spadały o 18 proc., a Royal Dutch Shell o 21 proc. Do paniki na rynkach przyczyniła się też decyzja o wprowadzeniu kwarantanny na północy Włoch.

Fala wyprzedaży przetoczyła się przez giełdy na całym świecie. Japoński indeks Nikkei 225 stracił ponad 5 proc. i pod względem technicznym wszedł w bessę. (Od grudniowego szczytu spadł o ponad 20 proc.). Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił ponad 4 proc., a tajski SET prawie 8 proc. Włoski FTSE MIB spadał w ciągu dnia o prawie 12 proc., niemiecki DAX, francuski CAC 40 i brytyjski FTSE 100 traciły po południu po ponad 8 proc. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadła poniżej 0,4 proc.(na początku roku sięgała prawie 2 proc.). Rosyjski rubel osłabł o prawie 9 proc. wobec dolara. Za 1 dolara płacono w poniedziałek prawie 75 rubli, czyli najwięcej od czterech lat. Jen japoński stał się najmocniejszy wobec dolara od 2016 r. Za 1 USD płacono nawet 101,6 jena. Cena złota przebiła 1700 USD, czyli doszła do najwyższego poziomu od 2013 r.

Inwestorzy kapitulują

Analitycy podkreślają, że mamy do czynienia z największą paniką na rynkach od 2008 r. – Inwestorzy przechodzą od etapu paniki do kapitulacji. Myślenie o zakupach na rynkach to obecnie rzecz dla odważnych i jest znacząca niepewność dotycząca rozprzestrzeniania się koronawirusa oraz jego wpływu na gospodarkę – twierdzi Russ Mould, dyrektor inwestycyjny w firmie AJ Bell.

– To będzie zapamiętane jako czarny poniedziałek. Jeśli myśleliście, że to nie mogło pójść gorzej niż wcześniej, to pomyślcie raz jeszcze. Krew dosłownie leje się na ulicach i mamy rzeź na rynkach. Jest ryzyko strat na rynku naftowym, które muszą zostać pokryte wyprzedawaniem czego innego – wskazuje Neil Wilson, analityk z firmy Markets.com.

– Ropa naftowa stała się dla rynków większym problemem niż koronawirus. Będzie niemożliwe, by S&P 500 znacząco się odbił, jeśli cena ropy Brent będzie dalej spadać – uważa Adam Crisafulli, szef firmy Vital Knowledge.

GG Parkiet

Inwestorzy coraz bardziej obawiają się tego, że Stany Zjednoczone zostaną mocno dotknięte epidemią koronawirusa. – Podczas gdy Chiny wykazują oznaki stopniowego ożywienia, w centrum uwagi znalazły się Stany Zjednoczone – największa światowa gospodarka. W kontekście niewydolnego systemu opieki zdrowotnej i niezdrowej kultury pracy rosną obawy, że Ameryka może być na skraju istotnej epidemii – twierdzi Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych Saxo Banku.

Domy maklerskie w londyńskim City zaczęły w poniedziałek ograniczać klientom detalicznym możliwość zakupu kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. Zrobiły to z obawy, że drobni inwestorzy stracą na tych kontraktach zbyt dużo pieniędzy.

Wojna cenowa

Analitycy prognozują, że przecena na rynku naftowym może się jeszcze pogłębić. Wojna cenowa raczej szybko się nie zakończy.

„Zaczyna się etap wojny cenowej. Arabia Saudyjska obniżyła ceny dla azjatyckich odbiorców o 6 dolarów za baryłkę. Pojawiają się głosy, że europejscy odbiorcy mogą liczyć na jeszcze większe dyskonto względem benchmarków. Na celowniku znajduje się też oczywiście amerykański sektor wydobywczy. Produkcja ropy w USA rosła w ostatnich latach w dwucyfrowym tempie i przekracza już 13 milionów baryłek na dzień. Dla porównania: wydobycie Rosji to nieco ponad 10 milionów baryłek, a Arabii Saudyjskiej na koniec stycznia wyniosło 9,7 mln baryłek na dzień. Arabia Saudyjska dysponująca nowoczesną infrastrukturą i mająca niskie koszty wydobycia ewidentnie chce odzyskać wiodącą rolę na rynku surowca. Poprzednie próby uderzenia w wydobycie ropy z łupków zakończyły się fiaskiem, amerykańska produkcja szybko odbiła, a kryzys miał na sektor wpływ wręcz uzdrawiający. Tym razem, w obliczu gigantycznej niepewności związanej z perspektywami globalnej gospodarki, może być jednak inaczej" – pisze Bartosz Sawicki, szef departamentu analiz w Domu Maklerskim TMS Brokers.

Analitycy Goldman Sachs twierdzą, że cena surowca gatunku Brent może spaść w tym roku nawet do 20 USD. Analitycy Deutsche Banku prognozują natomiast, że ropa gatunku WTI może stanieć nawet do 19 USD za baryłkę, czyli do najniższego poziomu od 2001 r. „O ile nie spodziewaliśmy się porozumienia na spotkaniu OPEC, o tyle skutki tego okazały się o wiele gorsze, niż myśleliśmy. Bieg wydarzeń może się jeszcze zmienić, jeśli strony sporu się pogodzą, ale naszym zdaniem mamy do czynienia z kluczową zmianą strategii OPEC" – uważają eksperci Deutsche Banku.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?