Notowania banków zostały mocno dotknięte obawami o wpływ epidemii na gospodarkę i ich klientów. WIG-banki znalazł się na najniższych poziomach od lipca 2009 r., gdy giełdowe indeksy na świecie odbijały się od dna po kryzysie finansowym.
Niska wycena kusi
– Notowania banków obniżyły się znacząco w ostatnich tygodniach, średnio o 30–40 proc. Recesja w polskiej gospodarce jest już oczywista, niewiadomą jest jej głębokość i długość trwania. Kilka kwartałów ujemnej dynamiki PKB będzie oznaczało znaczące pogorszenie jakości portfela kredytowego, zarówno przedsiębiorstw, jak klientów indywidualnych – mówi Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji w Generali Investments TFI. Dodaje, że poza tym ograniczona zostanie sprzedaż produktów bankowych (kredyty gotówkowe, hipoteczne, produkty inwestycyjne), banki stracą też na ostatniej obniżce stopy procentowej. Część inwestorów mogło rozczarować też zakazanie bankom przez KNF wypłaty w tym roku dywidend, co jednak było oczekiwane i wpłynie pozytywnie na stabilność systemu bankowego.
– Ryzykiem jest też potencjalnie negatywna polityka rządu w stosunku do sektora po kryzysie – zaznacza jeden z bankowców chcących zachować anonimowość.
Czy w takich warunkach można liczyć na odbicie notowań? – Dużą niepewnością jest skala odpisów kredytowych. Jeśli przed nami duży kryzys gospodarczy, to na kupowanie akcji banków jest jeszcze za wcześnie. Skala odpisów, gdyby sytuacja miała się utrzymywać dłużej, może być negatywnym, jak również pozytywnym zaskoczeniem, dotyczy to zarówno portfela korporacyjnego, jak i detalicznego. Na razie nie mamy jeszcze żadnych danych, wiec podejmowanie decyzji o zakupach akcji jest trochę graniem w ciemno – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM.
Przypomina także o ryzykach prawnych, które nie zniknęły. Chodzi o hipoteki walutowe, w sprawie których klienci coraz częściej pozywali banki i wygrywali z nimi w sądach. Teraz mogą jeszcze chętniej pozywać, bo kurs franka od początku roku urósł o prawie 10 proc., do 4,3 zł.