Ze świecą szukać rynku akcji, którego główny indeks nie wykorzystał ostatniego odbicia i nie oddalił się od marcowego dołka. Wyjątkiem jest ukraiński UX, który w środę rano był 2,5 proc. poniżej tego dołka. Na bardziej popularnych parkietach widać dwumiesięczne, dwucyfrowe zwyżki. Do końca kwietnia wykresy indeksów były podobne, ale ostatnio da się zauważyć coraz większe rozbieżności.
Liderzy i słabeusze
Pod względem skali wzrostu, licząc od marcowego minimum do środowego poranka, niekwestionowanym liderem jest argentyński Merval (77,4 proc.). Za nim plasuje się rosyjski RTS (38,2 proc.) oraz Nasdaq Composite (36 proc.). Powyżej 30 proc. zyskały także kanadyjski TSE 300, Russel 2000, S&P 500 i rodzime WIG20 i sWIG80. W przedziale 25–30 proc. znalazły się niemiecki DAX, czeski PX, brazylijska Bovespa oraz nasz szeroki WIG. Jak widać w ścisłej czołówce nie ma rynków z Dalekiego Wschodu. Okazuje się bowiem, że Shanghai Composite i Hang Seng od dołka zyskały odpowiednio 9,5 proc. i 14,3 proc. Lepiej wypadają Japonia (Nikkei 225 +23,9 proc., TOPIX +23,5 proc.) i Indie (SENSEX +24,9 proc.). W porównaniu geograficznym jest jednak wyraźna rozbieżność zwłaszcza między Ameryką Północną a wschodnią Azją. Jest to o tyle ciekawe, że to Chiny jako pierwsze dotknęła epidemia Covid-19, a USA są w tej chwili największym ogniskiem zachorowań w ujęciu globalnym. To tylko pokazuje, jak rozchwiany i odklejony od rzeczywistości pozostaje giełdowy barometr.
Na dole analizowanej stawki, a przejrzeliśmy 20 indeksów, oprócz UX i indeksów chińskich jest jeszcze meksykański IPC. Jego dwumiesięczny dorobek to 15,3 proc.
Techniczne bariery
Od strony analizy technicznej wciąż zdecydowana większość indeksów nie może poradzić sobie ze strefą oporu wyznaczoną przez zniesienia Fibonacciego 38,2–61,8 proc. Tę górną granicę pokonały tylko nieliczne, jak Merval, Nasdaq Composite i sWIG80. Ta trójka stanowi też wąskie grono indeksów, które przebiły 200-sesyjną średnią, stanowiącą umowną granicę długoterminowego przesilenia.
Nie brakuje też wskaźników, które nie zdołały przebić się przez dolną barierę Fibo, mowa m.in. o węgierskim BUX-ie i francuskim CAC40. Konkluzja jest taka, że na większości parkietów od miesiąca widać oznaki słabości – konsolidację we wskazanej strefie Fibo lub problem z pokonaniem pierwszych, istotnych zniesień. To stawia pod znakiem zapytania możliwość kontynuacji zwyżek, zwłaszcza że zmagająca się najdłużej z epidemią Azja pokazuje relatywnie niższe stopy zwrotu.