Kończący się rok za sprawą koronawirusa dostarczył inwestorom wielu emocji, co w przypadku większości spółek miało negatywne przełożenie na ceny akcji. W 2021 r. ma być łatwiej o zyski, ale warto postawić na selekcję spółek. – 2021 r. przyniesie globalne odreagowanie silnie zmiennego i trudnego 2020 r. Paliwo dla hossy widziałbym głównie w oczekiwaniach odbicia ożywienia gospodarczego po dystrybucji szczepionki. Lepsze dane z gospodarki, poprawa zysków i rotacja kapitału z obligacji w akcje będą wspierać rynek akcji w średnim terminie – wskazuje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.
Banki i energetyka na fali
Z opublikowanych strategii biur maklerskich na 2021 r. widać, że kandydatów do portfela warto poszukać w sektorze bankowym. Jednym z kluczowych argumentów są niskie wyceny, będące w dużej mierze efektem tegorocznej przeceny. – Silne spadki cen akcji w następstwie oczekiwanego spowolnienia gospodarczego oraz obniżek stóp procentowych sprowadziły wyceny polskich banków do relatywnie atrakcyjnych poziomów – uważa Michał Fidelus, analityk DM BDM. Z jego szacunków wynika, że po oczekiwanym 41-proc. spadku rok do roku w 2020 r. zagregowany zysk netto ośmiu analizowanych banków wzrośnie w 2021 r. o 15 proc. rok do roku. – W naszych prognozach zakładamy, że tylko wybrane banki będą mogły wypłacić ograniczoną dywidendę z zysków za 2020 r. Zgoda regulatora na wyższe dywidendy (uwzględniające wypłatę zysków niepodzielonych), w tym także dla banków z ekspozycją na kredyty frankowe, byłaby z pewnością silnym wsparciem dla kursów banków – zauważa ekspert. Największe nadzieje analitycy wiążą z Pekao, w którym widzą głównego kandydata do obicia. Alternatywą dla banków mogą być akcje PZU, za czym przemawia m.in. oczekiwana bardzo wysoka dywidenda.
Do łask wróciły też spółki energetyczne. Ich postrzeganie poprawiło się wraz z ujawnieniem przez rząd planów wygaszania kopalń i wydzielenia aktywów węglowych. – Nasze pozytywne nastawienie do sektora wynika z przyjętego scenariusza bazowego, który zakłada rozdzielenie aktywów węglowych od niewęglowych. Po tej operacji spółki energetyczne nie będą już miały znaczącej ekspozycji na węgiel i CO2. Ryzyko oczywiście istnieje, przede wszystkim negocjacje ze związkami zawodowymi i możliwe opóźnienia w tym zakresie – wyjaśnia Robert Maj, analityk Ipopemy. W propozycjach analityków na 2021 r. najczęściej przewijają się Tauron i Enea.
Cykliczne na celowniku
Zdaniem analityków BM mBanku otoczenie niskich stóp procentowych i perspektywa odbicia gospodarczego w połączeniu z większym poczuciem bezpieczeństwa konsumentów ponownie obniżą stopę oszczędności. Oczekują wzrostu cen akcji w przyszłym roku. W takim otoczeniu spodziewają się, że spółki technologiczne pozostaną drogie. Z kolei sektory najbardziej dotknięte epidemią i kryzysem gospodarczym będą odrabiały straty powstałe w 2020 r. – Słabości WIG20 w 2020 r. staną się zaletami w 2021 r., również z perspektywy inwestorów zagranicznych oceniających rynki wschodzące. WIG20 zmniejszy dyskonto powstałe w 2020 r. vs. MSCI EM m.in. dzięki globalnej rotacji do spółek cyklicznych (wysoki udział w indeksach GPW). Ciekawe IPO przyciągają kapitał zagraniczny i inwestorów indywidualnych, zmieniają percepcję GPW jako giełdy nie tylko spółek Skarbu Państwa – uważają analitycy. Ich prognoza zakłada, że ustąpienie Covid-19 stworzy większe pole do poprawy wyników polskich firm (m.in. dzięki restrukturyzacji kosztów) niż analogicznych podmiotów z rynków wschodzących (efekt bazy). W pozytywnym scenariuszu dla rynku akcji i przy oczekiwanej poprawie zysków analitycy BM mBanku zalecają przeważenie sektorów: finansowego (rynek fuzji i przejęć, warunkowe wypłaty dywidend), paliwowego (wzrost cen gazu i odbudowa marż rafineryjnych), spółek przemysłowych (niższa presja kosztów, poprawa koniunktury w Niemczech, sprzyjający kurs EUR/PLN), spółek surowcowych (wzrost popytu na surowce, słabnący dolar, niskie zapasy globalne) oraz handlu detalicznego (optymalizacja sieci sprzedaży, dźwignia operacyjna).
Pozytywne nastawienie globalnych inwestorów do rynków wschodzących powinno się przełożyć na istotnie większe napływy świeżego kapitału na polski rynek akcji, co przysłuży się spółkom z indeksu WIG20. – Konstrukcja głównych indeksów, która przez lata była obciążeniem, obecnie może być czynnikiem dopingującym ruch w górę. Na pierwszą połowę 2021 r. „podobają nam się" tematy inwestycyjne, które są cykliczne i należą do szeroko pojętego przemysłu ciężkiego. Z bieżącej perspektywy wciąż bardzo duże pole do odbudowy wartości mają także inne branże dotknięte Covid-19 i liczymy na odbudowę wycen sektora finansowego. Ostatnim obszarem, który chciałbym zaakcentować, jest ekspozycja na inflację soft-commodities: tu przychodzą na myśl najwięksi przedstawiciele WIG-Ukraina – wylicza Maciej Bobrowski, dyrektor wydziału zarządzania portfelami inwestycyjnymi w DM BDM.