– Niedawno ogłosiliśmy wolumeny sprzedaży i cen kluczowych produktów za IV kwartał. Można zaobserwować wyższą sprzedaż cukru, ale mniejsze wolumeny zbóż i roślin oleistych. Jednak lepsze warunki cenowe w ostatnim czasie pozwoliły nam odzyskać część przychodów utraconych z powodu słabych zbiorów na Ukrainie. W zeszłym roku obiecaliśmy inwestorom, że skupimy się na maksymalizacji naszych przepływów pieniężnych poprzez zarządzanie kosztami, konserwatywne wydatki kapitałowe i delewarowanie. I wszystkie te elementy zobaczą w naszych wynikach finansowych, które zostaną opublikowane w kwietniu – podkreśla dział PR Astarty.
Wyraźnie drożeją również walory ukraińskiej grupy rolniczej IMC, która po trzech kwartałach 2020 r. wypracowała 33,2 mln USD zysku, co oznacza wzrost o 81 proc., podczas gdy przychody pozostały na podobnym poziomie. To efekt poprawy wydajności operacyjnej. Spółka redukuje koszty nawozów, gazu oraz innych surowców.
Sytuacja w polskich firmach
Z polskich spółek dużą wagę w indeksie WIG-spożywczy posiada Wawel. Zysk netto spółki w trzecim kwartale 2020 r. spadł o 2,5 proc., do 17,9 mln zł. Raport roczny zostanie opublikowany 16 marca. W grudniu akcjonariusze Wawelu zdecydowali o upoważnieniu zarządu do skupu nie więcej niż 100 tys. akcji własnych, stanowiących 6,67 proc. kapitału zakładowego, za cenę nie wyższą niż 560 zł.
Swoją cegiełkę do wzrostu WIG-spożywczy dołożył również lider rynku wina w Polsce Ambra. Spółka przyznaje, że sytuacja w branży jest dobra, choć nie we wszystkich odnogach.
– Sytuacja wygląda bardzo różnie w poszczególnych kanałach dystrybucji. Oczywiście najsłabiej jest ze sprzedażą w branży HoReCa, bowiem restauracje nie działają i w tym kanale doszło do drastycznego spadku. Coraz trudniej jest też sprzedawać wina premium w galeriach z uwagi na niższą ich odwiedzalność. Natomiast w przypadku handlu w mniejszych i większych sklepach pandemia nie zachwiała sektorem – mówi „Parkietowi" Piotr Kaźmierczak, wiceprezes Ambry. – Ogólnie rynek wina rośnie podobnie do okresu przed pandemią. Padają również stwierdzenia, że w czasie pandemii ludzie spożywają więcej alkoholu, ale nie do końca tak jest. To, co decyduje o wzroście sprzedaży na rynku wina, to nie wzrost wolumenów, tylko tzw. premiumizacja. Oznacza to, że mimo pandemii rynek rozwija się głównie przez wzrost cen, bowiem klienci szukają produktów o wyższej jakości, a co za tym idzie, droższych. Patrząc na dane, wzrost rynku wina wyniósł w okresie październik–listopad około 10 proc. w ujęciu rocznym – dodaje Piotr Kaźmierczak. Podkreśla, że zarząd nie widzi zagrożeń, jeśli chodzi o rynek wina w tym roku. Oczywiście liczy się z tym, że działalność HoReCa będzie ograniczona przez kolejne tygodnie. – Myślę, że zjawiska, z którymi mieliśmy do czynienia przez ostatnie pół roku, będą kontynuowane, natomiast cały rynek trzyma się dobrze – dodaje Kaźmierczak.
Z kolei Krynica Vitamin w 2021 r. będzie nadal skupiać się na rozwoju głównego produktu, czyli napojów. – Nasze kierunki to innowacyjność, a także dywersyfikacja, zarówno geograficzna, jak i produktowa. Wysyłamy produkty nie tylko do Europy, ale również do USA i Australii. Nie chcemy być uzależnieni ani od żadnego rynku, ani określonego typu napojów – mówi Piotr Czachorowski, prezes Krynicy Vitamin. Dodaje, że spółka odnotowuje pozytywną dynamikę w ostatnich latach, nie tylko w przychodach spółki ze sprzedaży napojów, ale również w eksporcie.