Złoto odnotowało swój najgorszy początek roku od 1982 r., a inwestorzy unikają bezpiecznej przystani, ponieważ znajduje się pod presją rosnących rentowności obligacji i umacniającego się dolara. Żółty metal spadł w tym kwartale o ponad 10 proc., ponieważ inwestorzy wymieniają je na aktywa, które korzystają na ożywieniu gospodarczym. Od początku roku spadek sięga 11,5 proc. Zasoby funduszy notowanych na giełdzie spadły do ??najniższego poziomu od maja, podczas gdy fundusze hedgingowe na Comex obniżyły swoje pozycje do prawie dwuletniego minimum. Kruszec odrobił część swoich miesięcznych spadków w środę, gdy dolar tracił na wartości.
Rosnąca rentowność obligacji skarbowych spowodowała wiele szkód dla kruszcu, który nie jest oprocentowany. Dodatkowa presja była wywołana również nieoczekiwaną siłą dolara, napędzaną przewidywaniami, że przyspieszony program szczepień i olbrzymie bodźce fiskalne w USA spowodują, że ożywienie w tym kraju będzie szybsze niż w innych państwach. We wtorek cena złota spadła do poziomu 1700 USD za uncję, co utrzymywało się przez większą część marca.
- Wszystko to wynika z wysokiego apetytu na ryzyko i faktu, że uczestnicy rynku najwyraźniej nie odczuwają potrzeby zabezpieczeń - powiedział Daniel Briesemann, analityk Commerzbank AG. - Dopóki obecne otoczenie rynkowe pozostanie niezmienione wierzymy, że złotu będzie ciężko odzyskać utraconą pozycję – dodał.