Na razie na giełdach mamy względny spokój. Na Wall Street do czwartku zmiany głównych indeksów były symboliczne. S&P 500 zniżkował o 0,2 proc., Dow Jones poszedł w górę o 0,3 proc. Jedynie Nasdaq Composite wykonał bardziej wyraźny ruch, spadając o 1,1 proc. Podobnie było na głównych giełdach europejskich, gdzie DAX tracił 0,4 proc., paryski CAC40 zniżkował o 0,6 proc. Wyjątkiem był spadający o 1,8 proc. londyński FTSE 250. Szeroki wskaźnik europejskiego rynku akcji Stoxx Europe 600 szedł w górę o 0,7 proc.
Inflacji, mocniejszego dolara i epidemicznego zagrożenia nie przestraszyły się rynki wschodzące. MSCI Emerging Markets do czwartku zyskiwał 0,9 proc., nieznacznie niwelując sporą przecenę z poprzednich dwóch tygodni.
Warszawskie indeksy szukają kierunku
Ostatnie dni przyniosły kontynuację trendu bocznego, „trzymającego" nasze główne indeksy w tym stanie od kilku tygodni. Dwa nowe elementy to zmniejszenie amplitudy wahań oraz intensywności handlu. Trochę daje o sobie znać okres wakacyjny, trochę zaś niepewność dotycząca tego, co stanie się w otoczeniu. Indeks największych spółek, zwyżkując do czwartku o 0,4 proc., poszedł drogą pośrednią, między lekko tracącymi na wartości wskaźnikami głównych giełd światowych, a rosnącym o 0,8 proc. MSCI Emerging Markets. Można to uznać za argument potwierdzający tezę o niezdecydowaniu inwestorów. Jednocześnie należy zwrócić uwagę na fakt, że w ujęciu dolarowym WIG20 stracił 0,8 proc., wyraźnie kontrastując z zachowaniem wskaźnika rynków wschodzących. Niedawne oznaki siły względnej naszego indeksu okazały się zjawiskiem niezbyt trwałym, choć być może jeszcze za wcześnie, by o tym przesądzać. W każdym razie WIG20 od trzech tygodni tkwi „przyklejony" do okolic 2250 punktów, a próby wygenerowania poważniejszego ruchu przez którąkolwiek ze stron rynku, kończą się niepowodzeniem. Wydaje się, że indeks jest z jednej strony pod presją oporu na poziomie szczytu z listopada 2019 r., a z drugiej podwójnego szczytu, czyli formacji ukształtowanej na przełomie czerwca i lipca. Można mówić o symbolicznej korekcie, której skala ledwie przekracza 1 proc.
Nieco bardziej korekcyjne nastroje widoczne są w segmencie małych i średnich firm. W ostatnich dniach mWIG40 i sWIG80 minimalnie zniżkowały (o 0,1–0,2 proc.), jednak ten pierwszy od lokalnego szczytu z końca czerwca traci 2,5 proc., a drugi od początku czerwca idzie w dół o ponad 1,5 proc. Po czwartkowym, nieco poważniejszym spadku, mWIG40 zszedł poniżej 4900 punktów, a sWIG80 zdołał utrzymać się powyżej 20 500 punktów. W obu przypadkach należy się liczyć z testowaniem najbliższych poziomów wsparcia.
Byki podzieliły się z niedźwiedziami dużymi spółkami niemal po połowie. W znacznym stopniu kontynuowane były tendencje z poprzedniego tygodnia. W gronie liderów wzrostów ponownie znalazły się głównie firmy pozostające poza wpływem Skarbu Państwa. Ponownie też dominowały spółki zajmujące się handlem. Akcje CCC zwyżkowały o 5,5 proc., papiery Dino drożały o 2,5 proc., a walory Allegro o 2 proc. Trwający od pięciu tygodni rajd doprowadził akcje Dino do historycznych rekordów, przełamując wcześniejszą falę korekcyjną. Pokonywanie niedawnej słabości jest też udziałem papierów CD Projektu. Do czwartku zyskiwały one prawie 4 proc., ale przy dużych wahaniach. Bykom nie udało się jednocześnie utrzymać kursu powyżej 200 zł. Rajd w górę walorów Orange, które zwyżkowały o 2 proc., został zatrzymany na poziomie poprzedniego szczytu z drugiej połowy kwietnia. Tym razem do byczego grona dołączyły nieśmiało akcje PZU, zwyżkujące do czwartku o 1,5 proc. i walory KGHM, rosnące o niespełna 1 proc. PZU to jedyny przedstawiciel sektora finansowego zyskujący na wartości. Walory pozostałych dużych banków zniżkowały, najmocniej, o ponad 4 proc. w dół szły papiery Santandera. Po utworzeniu podwójnego szczytu, od końca czerwca potaniały o ponad 10 proc. Akcje pozostałych banków zniżkowały od 0,5 do 1,5 proc.
Pod presją sprzedających znajdowały się nadal akcje firm energetycznych. Walory Tauronu zniżkowały o 3 proc. i był to szósty z rzędu spadkowy tydzień. Bilans tego okresu to przecena sięgająca 12 proc. Podobną drogę w tym czasie odbyły akcje PGE, tracąc od początku czerwca ponad 17 proc. Do czwartku zniżkowały o 2 proc. Także spółki paliwowe nie cieszą się od kilku tygodni względami inwestorów. W ostatnich dniach akcje Lotosu, PKN Orlen i PGNiG traciły od 0,6 do 1,3 proc., przy czym najmocniej przecenione zostały walory gdańskiej rafinerii. Po trzech tygodniach dynamicznego wzrostowego odbicia, niedźwiedzie ponownie przejęły inicjatywę na akcjach Mercatora, spychając je w dół o 4,7 proc. O ponad 4 proc. zniżkowały także walory JSW.