Wzrost zdaje się być głównie napędzany przez żywność (+0,8 pkt proc. do 7,9 proc.), czynsz (+0,2 pkt proc. do 10 proc.), opiekę medyczną (+0,2 pkt proc. do 9,7 proc.) i gaz (+1,1 pkt proc. do 9,2 proc.). Oczekiwania dotyczące wzrostu cen domów nadal są umiarkowane, ale pozostają na wysokim poziomie (5,9 proc. wobec 6 proc. wcześniej). Oczekiwania inflacyjne w horyzoncie trzyletnim wzrosły o 0,3 pkt proc. do rekordowych 4 proc. Poprawiło się jednak postrzeganie bieżącej sytuacji finansowej gospodarstw domowych, a oczekiwania dotyczące wzrostu dochodów wzrosły do rekordowego poziomu.

W którą stronę skręci świat wysokiej inflacji? Jedna droga prowadzi do spirali kosztowo-płacowej, czyli wyższe koszty życia zmuszą do wyższych żądań płacowych, te zostaną zrealizowane, siła nabywcza nie spadnie i wszystko będzie trwać do momentu, gdy nie naprawią się światowe łańcuchy dostaw, a szoki podaży znikną. Druga droga może prowadzić do sytuacji, że firmy, mając wyższe koszty, nie będą ich w stanie przerzucić na konsumentów oraz nie będą w stanie spełnić żądań płacowych pracowników. Wtedy wydatki mogą przesunąć się na dobra pierwszej potrzeby, a na inne dobra i usługi popyt spadnie. To z kolei może prowadzić w pewnych sektorach do spowolnienia, deflacji bądź stagflacji. Ten scenariusz byłby możliwie najbardziej niebezpieczny również dla rynków. ¶