Spowolnienie gospodarcze bije w ceny na rynku stali, co negatywnie wpływa na wyniki Drozapolu-Profilu. Aby zminimalizować wpływ spadających marż, dystrybutor wyrobów hutniczych będzie się starać zwiększyć sprzedaż. Notowania od początku roku spadły o 11 proc., do 1,24 zł.
Koniunktura nie sprzyja
– Rynek stali w tym roku jest niestabilny cenowo, popytowo i koniunkturalnie. Dużo firm, naszych odbiorców już odczuwa spowolnienie gospodarcze w Europie. Spadające ceny uderzają w marże, które są coraz niższe, a czasami ceny sprzedaży muszą być niższe od cen wcześniejszych zakupów. Ceny wielu asortymentów w tym roku spadły już o ponad 10 proc. Dochodzą też okresowe zwyżki kursu euro, zawirowania związane z kontyngentami i mamy pełen obraz rynku stalowego. Przy kilkuprocentowych marżach o stratę nietrudno – mówi „Parkietowi" Wojciech Rybka, prezes Drozapolu-Profil.
Niesprzyjająca sytuacja w branży bije w wyniki spółki. W I półroczu przychody spadły do 58,1 mln zł w porównaniu z 73,3 mln zł rok wcześniej. Znacząco zwiększyła się także strata, która wyniosła 2,3 mln zł wobec 310 tys. zł rok wcześniej.
Jak spółka planuje reagować na zmieniające się otoczenie rynkowe. – Skupiamy się na zwiększeniu wolumenu sprzedaży i najbardziej rentownych segmentów asortymentowych i segmentów naszych odbiorców. Czeka nas też niełatwa praca nad nową strategią działania na kolejne lata. Zmienia się rynek, oczekiwania uczestników rynku, zmienia się otoczenie makroekonomiczne. Musimy spojrzeć na dalszy rozwój i nowe kierunki rozwoju z szerszej perspektywy. Zawsze jest coś do poprawy, zawsze możne zmodyfikować pewne założenia i dotychczasowe działania oraz pomyśleć o nowych obszarach rozwoju – dodaje prezes Rybka.
Giełdowy wodospad
Notowania akcji spółki znajdują się w długoterminowym trendzie spadkowym. Od lokalnego szczytu z początku 2016 r., kiedy za jedną akcję płacono 3 zł, notowania spadły o prawie 60 proc. W opinii prezesa ostatnie spadki kursu są niezrozumiałe.