Prezes Tower Investments: Kilka, kilkanaście kwartałów prosperity

Gościem Adama Roguskiego był Bartosz Kazimierczuk, prezes Tower Investments.

Aktualizacja: 28.07.2021 21:09 Publikacja: 28.07.2021 21:00

Prezes Tower Investments: Kilka, kilkanaście kwartałów prosperity

Foto: parkiet.com

Specjalizujecie się w wyszukiwaniu lokalizacji i przygotowywaniu sklepów dla sieci, głównie spożywczych. Mniejsze formaty – parki, centra convenience, sklepy dyskontów – wyszły z pandemii obronną ręką. CBRE spodziewa się, że w 2021 r. przybędzie ponad 300 tys. mkw. powierzchni handlowej, o 22 proc. więcej rok do roku i o 7 proc. względem 2019 r. W tej podaży nie ma żadnej dużej galerii. Słowem: żyć nie umierać?

Pandemia niewątpliwie miała ogromny wpływ na cały rynek nieruchomości handlowych, najmocniej ucierpiały wielkoformatowe obiekty. Te mniejsze cały czas były otwarte, choć również obejmowały je różne ograniczenia. Problem był jednak z budowaniem nowych obiektów: mocno utrudnione było nabywanie działek, bo ich właściciele nie chcieli się spotykać, były też bardzo istotne przerwy w pracy organów administracyjnych, bardzo zakłócone było uzyskiwanie pozwoleń. To przełożyło się na nasze ubiegłoroczne wyniki, bo na kilkanaście planowanych projektów zrealizowaliśmy jeden czy dwa. Ten problem zaczął się zmniejszać w II połowie ub.r. i dziś rzeczywistość jest już prawie taka, jak przed pandemią. Oczywiście, część urzędów dalej pracuje zdalnie czy hybrydowo, ale generalnie można powiedzieć, że procesy inwestycyjne wróciły prawie na normalne tory. To widać po tempie naszej pracy w tym roku.

Nieobecność dużych galerii w przytoczonych statystykach to konsekwencja tego, co się wydarzyło podczas pandemii. Galerie są dziś passé, ludzie preferują szybkie zakupy blisko domu. Nie dziwi mnie renesans parków i mniejszych formatów, moim zdaniem ta tendencja utrzyma się przez dobrych kilka, jeśli nie kilkanaście kwartałów.

Wyszukać grunt, zabezpieczyć, załatwić pozwolenia, zbudować sklep – brzmi prosto, ale dziś wszyscy narzekają na ceny parceli, tempo uzyskiwania pozwoleń i rosnące koszty wykonawstwa. Jak sobie radzicie?

Wyzwań nie brakuje na wielu płaszczyznach. Podstawowy problem to dostępność gruntów – takich, które byłyby atrakcyjne dla naszych klientów. W dużych miastach wciąż mało jest terenów pod planami, dużo jest gruntów rolnych, którymi obrót jest niemożliwy. Wyzwaniem jest tempo procedur i formalności.

Problemem są oczywiście koszty realizacji, które w ostatnich miesiącach znowu skokowo wzrosły. Podobnie było dwa–trzy lata temu, kiedy wzrost kosztów uderzył w rentowność prowadzonych przez nas projektów i musieliśmy renegocjować kontrakty z klientami, aby projekty miały dla nas sens. Dziś jest podobnie, a dodatkowo dostępność niektórych materiałów jest bardzo ograniczona.

Jak wygląda współpraca z deweloperami mieszkaniowymi?

W ostatnich trzech latach miała dwojaki charakter. Przede wszystkim uzyskaliśmy decyzje administracyjne dla kilku projektów w Warszawie, obejmujących w sumie 30 tys. mkw. powierzchni mieszkaniowej i usługowej. Można więc nas określić jako predewelopera, który dostarcza deweloperom mieszkaniowym grunty gotowe do rozpoczęcia budowy.

Drugi rodzaj współpracy to wyszukiwanie ciekawych powierzchni usługowych w parterach budynków, ich adaptacja tak, by spełniały one jak najlepiej potrzeby najemców. Takie lokale kupowaliśmy, przygotowywaliśmy, pozyskiwaliśmy najemców i sprzedawaliśmy z zyskiem. W ten sposób zbudowaliśmy pewne kompetencje, które mogą być cenne dla deweloperów mieszkaniowych. Można byłoby już na etapie projektowania przygotowywać powierzchnie usługowe najbardziej optymalne i najefektywniejsze, by przynosiły jak największe zyski. Rozmawiamy z kilkoma naszymi partnerami, jak tego rodzaju współpraca mogłaby wyglądać. Niewykluczone, że uda nam się nawiązać bliższą współpracę z jednym z większych deweloperów na rynku w Warszawie.

Pod koniec zeszłego roku, ze względu na to, że rynek inwestycyjny trochę przysiadł z powodu pandemii, postanowiliście zdywersyfikować źródła przychodów i uruchomiliście m.in. internetowe delikatesy. Platforma działa od grudnia. Jak po tych kilku miesiącach ocenia pan wyniki? Kiedy można się spodziewać break even?

Deli2.pl to bardziej spółka technologiczna niż sklep internetowy, bliżej jej do marketplace'u: umożliwiamy w jednym miejscu zakup towarów od wielu różnych dostawców. Nie mamy zatem żadnej logistyki, nie kupujemy towarów, mamy uproszczoną strukturę. Koszty są zatem znacznie niższe niż w tradycyjnym sklepie internetowym. Dlatego uzyskanie progu rentowności możliwe jest nawet już w pierwszym, drugim roku działalności.

Doświadczenia pierwszych miesięcy są bardzo dobre, to usługa, której do tej pory nikt nie świadczył. Istotna część naszej pracy polega teraz na poinformowaniu klientów, czym Deli2.pl jest, główne wydatki marketingowe idą teraz w tym kierunku.

Platforma obsługuje rynek warszawski, a niebawem planujemy rozszerzenie usługi na Łódź, przy czym dostawy wciąż będą realizowane we współpracy ze stołecznymi dostawcami. Niedawno spółka pozyskała 1 mln zł z prywatnej emisji akcji, rozważamy kolejną emisję, zapewne w modelu crowdfundingu, jesienią, a w przyszłym roku planujemy debiut na NewConnect.

W 2020 r. grupa poniosła 7,32 mln zł skonsolidowanej straty netto wobec 5,32 mln zł na plusie rok wcześniej. W I kwartale br. mieliście 0,43 mln zł zysku netto. Jak zapowiada się cały rok?

Nie podajemy prognoz. Niemniej ten rok jest czasem odrabiania strat. Mogę tylko powiedzieć, że jestem optymistą, jeśli chodzi o naszą podstawową działalność: projekty idą zgodnie z planem, uzyskujemy pozwolenia, sprzedajemy nieruchomości z zyskiem. Z kolei obciążenia wynikające z uruchomienia nowych biznesów nie powinny być istotne. ar

Parkiet TV
Koniec wzrostów podaży i cen mieszkań, „Kredyt na start” nie zdestabilizuje rynku
Parkiet TV
Czy blask banków na GPW zacznie gasnąć?
Parkiet TV
Czy już czas na głębszą korektę na światowych rynkach?
Parkiet TV
Czy plany skokowego wzrostu sprzedaży mieszkań przez Murapol w 2024 r. są w mocy?
Parkiet TV
Złoto z historycznym rekordem. Pokonało już granicę 2376 dol. za uncję
Parkiet TV
Co Polska zyskała na członkostwie w UE?