W następstwie pandemii problem się jeszcze pogłębi, bo wskutek recesji i wydatków na tarcze antykryzysowe dług może się znaleźć w pobliżu tego limitu. A to oznaczałoby konieczność prowadzenia restrykcyjnej polityki fiskalnej w kolejnych latach, gdy gospodarka może jeszcze nie być w dobrej formie. Alternatywą jest kreatywna księgowość w finansach publicznych, która pozwala zwiększać wydatki publiczne, a jednocześnie trzymać dług w ryzach. To jednak może podważać wiarygodność kredytową rządu nawet bardziej niż zniesienie limitu długu. Czy wobec tego postulat młodych ekonomistów ma sens? Na jaki wzrost długu publicznego Polska mogłaby sobie pozwolić nie narażając się na utratę zaufania inwestorów? W środowym wydaniu "Prosto z parkietu" porozmawiamy o tym z dr hab. Jackiem Tomkiewiczem, profesorem w Akademii Leona Koźmińskiego. Zaprasza Grzegorz Siemionczyk.