Salon istnieje od 150 lat, ale właściciele się zmienili. Odpowiedział, że 20 lat temu w okolicy były cztery salony, obecnie jest ich 25 i wszyscy mają pracę, ale ceny za usługi znacznie spadły, bo na obcinanie włosów nie potrzeba już dyplomów i licencji. Bariera wejścia się obniżyła, a lokale zwalniane przez banki i handel detaliczny są zajmowane przez firmy usługowe w dużo niższych cenach.

A co się dzieje ze spółkami giełdowymi? Zwróćmy uwagę na M&A, czyli fuzje i przejęcia. Fiat Chrysler z PSA, Xerox z HP, Philip Morris i Altria, chińskie stocznie, banki niemieckie, jeszcze niedawno przemysł cementowy, farmaceutyczny.

M&A to jedna z ciekawszych metod zarabiania pieniędzy na giełdzie, strategia inwestycyjna, do której potrzeba dobrej znajomości spółek, ale także znajomości trendów gospodarczych i strategii rozwoju. Można inwestować poprzez specjalnie do tego stworzone fundusze. Ale czy łatwo zrobić tam pieniądze? Nie, trzeba wiedzieć lub przewidzieć dwie rzeczy – kto kogo połknie i kiedy to nastąpi. Na ogół firma przejmująca boryka się z kłopotami po przejęciu innej spółki. Są tego różne powody, a udanych fuzji nie jest tak wiele. Drugi warunek to czas. Na niektóre przejęcia inwestorzy czekali ponad dziesięć lat.

Z punku widzenia inwestora ważne jest, aby po przejęciu połączona spółka mogła się rozwijać i dawać lepsze zyski. Często jednak tak się nie dzieje. Zaraz po przejęciu doświadczeni inwestorzy wycofują się ze swoimi funduszami. Połączenie dwóch organizacji wymaga sporych nakładów i dopasowania kultury obu jednostek. Kiedy Roche przejmował Genentech – obie to firmy farmaceutyczne, ale o odmiennej kulturze, z innych krajów i z innym rodzajem produktów – długo trwały dyskusje, aby utrzymać kulturę kalifornijską w Genentech i nie stłamsić ich metod pracy i rozwoju, pozyskiwania nowych lekarstw. Tego wszystkiego, czego brakowało właśnie w Roche.

Teraz mamy właśnie kolejną dużą falę przejęć. Kapitał jest tani i łatwo można pożyczyć pieniądze. W latach 80. kapitał był dużo droższy, ale rozwinęła się frenezja wykupywania spółek za pomocą junk bonds, bo spółki były bardzo tanie. Wykupując konkurentów, łatwiej można zadbać o własne marże, zracjonalizować koszty administracyjne, nabyć nowe, ciekawe produkty. Zdarza się, że organiczny wzrost w danej branży sięgnął granic i nie można dalej się rozwijać. Wówczas pozostaje fuzja lub przejęcie. Klasyczny przykład to fuzje linii kolejowych, żeglugowych, stalowni i kopalń, które zastąpiły m.in. spółki lotnicze, transportowe i przemysłowe. Wiele spółek marzy o monopolu i kontrolowaniu cen. To też jeden z powodów M&A, ale te marzenia często rozbijają się o działania administracji, która stara się nie dopuszczać do monopolu. Ale działalność M&A będzie kontynuowana, śledzenie jej daje sporo wiedzy o tym, w jakie dziedziny inwestować, a jakich unikać. ¶