Amerykański rynek ofert pierwotnych kwitnie. W ubiegłym roku spółki i ich udziałowcy z IPO i ofert wtórnych pozyskali około 600 miliardów dolarów, wskazują dane Bloomberga, a ostatnio tydzień przed Świętem Pracy (Labor Day) był najbardziej aktywny pod tym względem od dwóch miesięcy.

- Stadne zachowania mają się dobrze- wskazuje Steven DeSamctis, strateg w firmie Jefferies. Podkreśla, że przez wiele lat aktywność na rynku pierwotnym była niewielka bądź żadna, więc stad taki popyt na IPO. Ubiegły rok pod tym względem był rekordowy, gdyż z IPO pozyskano ponad 174 miliardy dolarów, 150 proc. więcej niż w 2019 r.

“Włączenie nowych spółek stworzy inwestorom możliwość zaangażowania się w potencjalnie szybciej rozwijające się biznesy, często w spółki kłopotliwe , a ryzyko z tym związane zrekompensują sobie udziałami w lepszych firmach”, wyjaśnia Todd Rosenbluth, analityk branży ETF i funduszy inwestycyjnych w CFRA.

Akcje tegorocznych debiutantów średnio podrożały o 8 proc., wynika z indeksu IPO obliczanego przez Renaissaance. To rezultat o 11 pkt proc. gorszy niż Standard&Poor’s500, kluczowego wskaźnika Wall Street.