WIG i DAX o włos od granicy bessy

Indeksy na Wall Street, we Frankfurcie, Szanghaju i w Warszawie powiększają skalę spadków. W niektórych przypadkach to wciąż korekta, a w innych wyraźny rynek niedźwiedzia.

Publikacja: 25.10.2018 06:00

Foto: GG Parkiet

Od początku października WIG jest 5,8 proc. pod kreską. Jeśli do końca miesiąca sytuacja nie ulegnie poprawie, będzie to najgorszy październik od 2000 r. Ale nie tylko nasza giełda razi słabością. DAX od początku miesiąca stracił 7,6 proc., S&P 500 – 6 proc., a Shanghai Composite – 7,7 proc. Wygląda na to, że największe światowe parkiety uginają się pod ciężarem niesprzyjających czynników ekonomiczno-politycznych. Chodzi w dużej mierze o cztery konflikty, które zaburzają globalny ład.

Cła, Fed, Włochy i brexit

Pierwszy, trwający od początku roku, to ten między USA i Chinami. Cła Donalda Trumpa okazały się na tyle dotkliwe, że od maja Ludowy Bank Chin wpompował w swoją gospodarkę 1,1 bln juanów, a dług samorządów terytorialnych wzrósł o 6 proc. do poziomu 17,6 bln juanów. Na giełdzie w Szanghaju trwa bessa i indeks Shanghai Composite od szczytu z końca stycznia stracił już 27 proc.

Drugi konflikt również dotyczy gospodarza Białego Domu, który coraz dosadniej wyraża swoje niezadowolenie z polityki Fedu. – Za każdym razem, gdy robimy coś wspaniałego, on podnosi stopy procentowe – mówił o Jerome Powellu Trump, przebąkując gdzieś między wierszami, że może być niezadowolony z jego nominacji. Atmosfera się zagęszcza, bo prezydent chce monetarnej stymulacji gospodarki, a bank centralny planuje dalsze podwyżki stóp, o ile z gospodarki nie napłyną żadne, niepokojące informacje. W tym kontekście istotny będzie piątkowy odczyt PKB za III kwartał.

Trzeci konflikt to ten na linii Włochy–Komisja Europejska. Ta ostatnia w poniedziałek po raz pierwszy w historii odrzuciła budżet kraju członkowskiego. Włoski rząd pozostał bowiem przy swojej rozrzutnej propozycji, by deficyt stanowił w 2019 r. 2,4 proc. PKB. Matteo Salvini, wicepremier Włoch, przyznał, że przewidział decyzję KE, bo, jak powiedział, „to pierwszy włoski budżet napisany w Rzymie, a nie w Brukseli".

Czwarte spięcie dotyczy kwestii brexitu. – Poniedziałkowe burzliwe posiedzenie rządu brytyjskiego przerodziło się w otwarty konflikt, gdyż siedmiu ministrów preferujących zdecydowane wyjście z UE odrzuciło koncepcję pozostania Wielkiej Brytanii w unii celnej na nieokreślony czas, aby można było wypracować rozwiązanie co do granicy między Irlandią, a Irlandią Północną – tłumaczył Przemysław Kwiecień, ekonomista X-Trade Brokers. Od początku października brytyjski indeks FTSE stracił już 6,6 proc. i znalazł się najniżej od marca.

Słabe dane i banki

Oprócz konfliktów rynki akcji dołują też dane makro. We wtorek poznaliśmy wstępne odczyty PMI dla usług i przemysłu Niemiec i strefy euro. Wszystkie dane były gorsze od oczekiwań. Z lokalnego podwórka warto wspomnieć, że odczyty z ubiegłego tygodnia – sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa za wrzesień, również wypadły poniżej prognoz. Wojciech Białek stwierdził nawet na łamach „Parkietu", że polska gospodarka szczyt koniunktury ma już za sobą i rozpoczęła fazę spowolnienia. Najmocniej dostaje się naszym małym spółkom – sWIG80 stracił już 27 proc. od styczniowego szczytu. Analityków niepokoi sektor bankowy, zarówno w Europie, jak i u nas. – Wyraźna przecena europejskich banków nie powinna dziwić. Branżowy indeks Euro Stoxx jest najniżej od ponad 2 lat (-25 proc. od początku roku). U nas na razie przecena nie jest tak dotkliwa, ale WIG Banki jest w tym roku już 14 proc. pod kreską – zwraca uwagę Krystian Brymora, analityk DM BDM.

Trwające spadki psują sytuację na wykresach. Skala spadków rodzi pytania, czy to wciąż tylko korekta, czy jednak początek rynku niedźwiedzia?

Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
WIG20 na minusie, ale to byki odniosły zwycięstwo
Giełda
Nastroje już bardziej neutralne
Giełda
Znów spadek awersji do ryzyka
Giełda
Oczy inwestorów skierowane na wyniki spółek
Giełda
WIG20 w równowadze w rejonie 2500 pkt.