Dzisiejsza sesja na GPW przypomina nieco tą wczorajszą. Na parkiecie znowu niewiele się dzieje. WIG20 rozpoczął dzień blisko poziomu zamknięcia z wczoraj. Upływają kolejne godziny handlu, ale ani byki, ani niedźwiedzie nie są w stanie wyprowadzić jakiegoś bardziej zdecydowanego ciosu. Używając porównania bokserskiego można powiedzieć, że mamy do czynienia z typowym klinczem. Na punkty minimalnie prowadzi jednak obóz byków. Tuż po godzinie 12.00 indeks największych spółek naszego parkietu zyskiwał 0,2 proc. Gorzej prezentuje się druga i trzecia linia. mWIG40 i sWIG80 są na symbolicznych minusach. Elementem, który łączy dzisiejszą sesję z tą wczorajszą, są nie tylko niewielkie wahania indeksów, ale również i niska aktywność inwestorów. Do południa obroty na całym rynku wyniosły niewiele ponad 200 mln zł.

Usprawiedliwieniem dla naszego rynku może być to co dzieje się na innych europejskich parkietach. Tam również inwestorzy nie mają większego pomysłu na handel. DAX traci dzisiaj niecałe 0,3 proc. Z kolei francuski CAC40 jest 0,5 proc. pod kreską. W takim zestawieniu nawet niewielki wzrost indeksu WIG20 urasta do rangi wydarzenia.

Dzisiaj poznaliśmy odczyt indeksów PMI dla strefy euro. I chociaż w usługach i przemyśle odczyty były lepsze od oczekiwań to jak widać nie były one w stanie zmobilizować inwestorów do bardziej zdecydowanych działań. Dzisiaj jeszcze porcja danych z amerykańskiego rynku pracy. Trudno jednak oczekiwać, aby te odczyty miały jakieś większe znaczenie. Trzeba bowiem pamiętać, że inwestorzy czekają przede wszystkim na informacje z Jackson Hole, gdzie dojdzie do spotkania bankierów centralnych. Być może dowiemy się po nim co dalej zamierza robić Rezerwa Federalna.

O ile na rynku akcji mamy dzisiaj spokój, tak na rynku walutowym znowu wyraźnie osłabia się złoty. Dolar jest już wyceniany powyżej 3,94 zł, zaś euro kosztuje 4,37 zł.