Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Obecny tydzień rozpoczął się w wymarzony sposób, pozwalając na chwilę odpocząć od obaw o to, że szczyty tego cyklu mamy już za sobą. Akcje europejskie drożały od 0,7% w Hiszpanii do 1,9% we Włoszech. Niższa od oczekiwań inflacja w Europie (1,0% r/r vs. konsensus 1,1% r/r) podsyca oczekiwania, że w Jackson Hole z ust przedstawicieli EBC padną sugestie, że zaplanowane luzowanie monetarne może osiągnąć większą skalę niż mówią obecne wyobrażenia. Nie bez znaczenia jest także perspektywa wsparcia udzielonego premierowi G.Conte przez partie opozycyjne, która oddala ryzyko przedterminowych wyborów we Włoszech. WIG20 wzrósł na zamknięciu o 1,9%, mWIG40 o 0,6%, a sWIG80 o 0,4%. Powrót dużych spółek powyżej wsparcia, w połączeniu z tak silną sesją wzrostową jest teoretycznie sygnałem do większego odbicia. Pozytywnym czynnikiem była na pewno szerokość rynku, na plusach zamknęło się wszystkich 20 dużych spółek, w czołówce znalazły się bardzo ostatnio słabe mBank, KGHM i JSW. Od początku dnia ewidentne było nastawienie risk-on, które objawiało się wzrostami rentowności, zarówno w Europie, jak i w USA. Silnie traciło złoto, którego cena spot spadła poniżej granicy 1500 $/ou. Wsparciem dla dolara i rynku akcji były sygnały z amerykańskiej administracji o posuwających się do przodu negocjacjach handlowych, których symptomem było wydłużenie o 90 dni okresu złagodzenia nałożonych na Huawei sankcji. Brak jakiegokolwiek bardziej trwałego rozwiązania nie zachęca jednak do optymizmu w dłuższym terminie. Wprowadzenie ceł na początku września nie zostało w pełni zdyskontowane, a trudno oczekiwać, by Chiny zrezygnowały z działań odwetowych w zamian za tak niewielkie ustępstwo. Amerykańscy analitycy umacniają się w przekonaniu, że wojna handlowa może potrwać do wyborów prezydenckich w listopadzie 2020 r. Niezależnie od tego, S&P500 wzrosło wczoraj o 1,2%, a NASDAQ o 1,4%. Ofensywa przypuszczona na Twitterze wobec Fed przez prezydenta Trumpa nieco zmieniła kierunek, tym razem nawoływał do obcięcia stóp o 100 pb, by osłabić dolara, którego siła „bardzo szkodzi reszcie świata". Tymczasem E.Rosengren, jeden z dwóch członków FOMC, którzy nie głosowali za obniżką w lipcu, stwierdził, że wciąż nie widzi dowodów na to, że USA zmierzają w stronę recesji (co uzasadniałoby luzowanie), choć jednocześnie nie kwestionuje spowolnienia. Giełdy azjatyckie, które radziły sobie dobrze w ciągu ostatnich trzech sesji, dają dzisiaj sygnał do spowolnienia wzrostów, w momencie pisania komentarza w Szanghaju i Bombaju widać nawet niewielkie minusy. Dobrze radzi sobie Nikkei, które rośnie o 0,6%. Giełdy europejskie powinny się otworzyć lekko nad kreską, ale utrzymanie sentymentu do końca dnia nie jest przesądzone. Przy braku istotnych publikacji większe obawy budzi jednak sesja jutrzejsza, podczas której poznamy „minutki" z ostatniego posiedzenia Fed. Czwartek otworzy się danymi o PMI, na piątek planowane jest główne przemówienie J.Powell'a w Jackson Hole i to te wydarzenia mają szanse być punktami zwrotnymi tygodnia.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Początek tygodnia przyniósł uspokojenie na światowych parkietach. DAX finiszował na wysokości 11715 czyli kilkadziesiąt oczek powyżej dziennej dwusetki co stanowi zachętę do kontynuacji korekty wzrostowej. Także DJIA zakończył dzień nad MA200_d a na wykresie pojawiła się kolejna biała świeczka symbolizująca przewagę popytu. W podobnej tonacji zachował się WIG20, który wrócił nad pułap 2100 punktów i powoli zbliża się do kluczowego oporu na ten tydzień zlokalizowanego na wysokości 2153 punktów. Wybicie go w tygodniowych cenach close stanowiłoby trigger do zaatakowania ostatnich szczytów jednakże po jednej wzrostowej sesji na GPW trudno obecnie o tego typu predykcje. Nadrzędnie obowiązuje scenariusz spadkowy dla warszawskich indeksów a lokalne przebłyski popytu wpasowują się jedynie w strukturę korekt. Na szczególną uwagę zasługuje WIG-banki, który znalazł się w trudnej sytuacji technicznej, mianowicie w ostatnich dniach benchmark ten przebił się przez średnioterminowe wsparcie, zamknął się poniżej tygodniowej dwusetki zaś układ EMA_w jest na korzyść niedźwiedzi. Zasięg spadków liczony wg szerokości opuszczonego prostokąta wskazuje na możliwość zejścia w kierunku 6300 punktów. Nie można wykluczyć, że pojawiła się pułapka bessy, jednakże aby mówić o układzie typu FAKE, WIG-banki musiałby zamknąć tydzień powyżej 7236 – bez spełnienia tego warunku przewagę mają ursusy. To znów rzutuje na ocenę całego rynku, gdyż bez banków hossy na GPW raczej nie da się zrobić ...

Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM

Poniedziałkowa sesja dla WIG20 zakończyła się wzrostem indeksu o 1,9%, tym samym znalazł się powyżej 2100 punktów. Obroty na polskich blue chipach wyniosły zaledwie 557 mln PLN. Wszystkie spółki zakończyły dzień nad kreską, największa zwyżkę zaliczyły takie spółki jak Cyfrowy Polsat oraz mBank, które urosły o 4,6%. Zarówno mWIG40 jak i sWIG80 zakończyły dzień wzrostem, odpowiednio o 0,6%, 0,4%. Na europejskich parkietach notowania zakończyły się w kolorach zieleni, zarówno niemiecki DAX jak i francuski CAC40 zyskały 1,3%, a brytyjski FTSE100 1,0%. Wczoraj KE poinformowała, że jest gotowa na twardy brexit (zaznaczono, że największy uszczerbek poniesie na tym Wielka Brytania). Nastroje udzieliły się również inwestorom za oceanem, Nasdaq Composite znalazł się 1,4% nad kreską, S&P500 1,2%, a Dow Jones 1,0%. Do polepszenia sentymentów na rynku przyczyniły się m.in. informacje o kolejnym przesunięciu o 90 dni terminu wcielenia w życie w USA sankcji wobec Huawei. Dodatkowo wpierane były przez sygnały o przygotowaniach Niemiec i Chin do działań stymulacyjnych z powodu słabnącego tempa ich gospodarek. Z kolei na rynkach azjatyckich Nikkei zakończył notowania 0,6% nad kreską, Shanghai Composite Index lekko zniżkuje, a kontrakty na DAX od samego rana tracą 0,1%. Dzisiaj przed nami o 10:00 odczyty dotyczące wynagrodzenia i zatrudnienia w Polsce z lipca.