Zaczęło się dobrze. WIG20 rósł w pierwszej fazie sesji do 1989 pkt i wydawało się, że atak na 2000 pkt jest nieunikniony. Okrągły poziom, który od kilku tygodni hamuje wzrostowe impulsy, zadziałał i tym razem. Indeks przeszedł w trend boczny. Z jednej strony trzymały go PKO BP i Pekao, a z drugiej ciążyły CD Projekt i Allegro. Takie równoważenie trwało do wczesnego popołudnia. Wówczas pogorszeniu uległy nastroje na innych parkietach Starego Kontynentu, a kontrakty na S&P500 zaczęły zniżkować, choć rano były 0,5 proc. na plusie. Powód pogorszenia? Analitycy wskazują na wzrost rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich. W środowe popołudnie rosły one o pond 5 proc., ponownie zbliżając się do 1,5 proc. Na razie to sygnał ostrzegawczy, że monetarny luz trwać w nieskończoność nie może. Dopóki szef Fedu zapewnia, że może, to korekty wydają się chwilowe. Gorzej, jak w narracji pojawią się wzmianki o jakimś rodzaju zacieśniania.

W takim otoczenie sesja na Wall Street nie mogła zacząć się inaczej, jak od uderzenia niedźwiedzi. Gdy my kończyliśmy sesję w Warszawie, S&P500 tracił 0,3 proc., a Nasdaq 0,9 proc. (w ostatnim czasie widać siłę relatywną tego pierwszego, co analitycy tłumaczą rotacją aktywów). Efekt finalny dla GPW był taki, że WIG20 spadł o 0,8 proc. do 1943 pkt. Indeks pozostaje więc w konsolidacji 1900/2000 pkt i dopóki nie przebije się przez wsparcie lub opór, dopóty należy zakładać kontynuację średnioterminowego równoważenia sił. W środę najsłabszym segmentem na naszym rynku był WIG.GAMES. Kluczowe znaczenie miała tu słabość CD Projekt. Kurs giganta spadał w porywach do 227 zł, a więc nie gaśnie ryzyko przebicia strefy wsparcia i zejścia do dołków sprzed roku przy 200 zł. W gronie blue chips na większym plusie dzień kończyły tylko banki (PKO BP, Pekao, Santander), ale skala zwyżek była za mała, by zrównoważyć podaży na pozostałych walorach.

Pod kreską kończyły środę mWIG40 i sWIG80. Pierwszy stracił 0,2 proc., a drugi 0,5 proc. Oba indeksy pozostają relatywne silniejsze od WIG20, są w układzie korekty trendu wzrostowego i bliżej im wciąż niż dalej do wyjścia na nowe lokalne szczyty. Gwiazdą sesji, bez dwóch zdań, był Mabion. Notowania zostały wprawdzie zawieszone po 13.00, ale zdążyły w tym czasie wzrosnąć o 89 proc. przy 80-mln obrocie. Powód? Spółka zawarła umowę z amerykańską firmą biotechnologiczną Novavax na transfer technologii i próby techniczne dotyczące produkcji antygenu kandydata na szczepionkę na COVID-19. Spółka zawarła też porozumienie z Polskim Funduszem Rozwoju ws. inwestycji do 40 mln zł na zwiększenie mocy produkcyjnych.

Na NewConnect też dominowały w środę spadki. NCIndex stracił ponad 2 proc. Największe obroty, przekraczające 4,9 mln zł, odnotowała spółka Labocanna z branży konopnej. Jej kurs akcji wzrósł o 4,5 proc. A skoro już jesteśmy przy ryzykownych aktywach to warto dodać, że bitcoin wrócił w środę nad 50 000 dol., a ethereum nad 1600 dol. Mocno drożały też kontrakty na ropę WTI – o 2,9 proc. do 61,5 dol. Z kolei złoto potaniało do 1710 dol. za uncję i jest blisko wyjścia na poziomy najniższe od czerwca 2020 r.