Trzeba wrócić do korzeni rynku kapitałowego

Publikacja: 23.10.2018 05:00

Gościem Andrzeja Steca był Jarosław Grzywiński, współzałożyciel Instytutu Rynków Kapitałowych i Fina

Gościem Andrzeja Steca był Jarosław Grzywiński, współzałożyciel Instytutu Rynków Kapitałowych i Finansów

Foto: Archiwum

W jakiej kondycji jest nasz rynek kapitałowy?

Cały czas jest chwiejny. Rynek kapitałowy traci młodego inwestora. Trzeba zrobić wszystko, żeby nie stracić go bezpowrotnie na rzecz kryptowalut i innych, bardziej nowoczesnych instrumentów finansowych.

Jeżeli chodzi o dojrzałego inwestora, w tym instytucjonalnego, to on narzeka na niską płynność, brak stabilizacji, a sami emitenci nie są zbyt aktywni w relacjach inwestorskich.

Tymczasem dobrych emitentów ubywa z naszej giełdy. Na ich miejsce chętnych nie widać. Z czego to wynika?

Zjawisko jest złożone. W ramach utworzonego właśnie instytutu mamy plan rozpoczęcia pracy pozytywistycznej. Chodzi o rynek kapitałowy dla regionów. Chcemy poszukiwać tych spółek, ale nie jest nam łatwo przekonać do rynku kapitałowego, bo rynek bankowy oferuje w tej chwili bardzo dobre warunki udzielania kapitału na inwestycje.

Na pewno nie pomagają też wymagania regulacyjne na rynku europejskim.

Jest pan jednym z założycieli Instytutu Rynków Kapitałowych i Finansów. Po co powstał ten instytut?

Byłem zwolennikiem, by tworzyć duży hub prorozwojowy, najpierw na GPW. Teraz uważam, że trzeba integrować szersze środowisko. Patrzymy na liderów regionalnych, biznesowych, ludzi z dorobkiem naukowym, organizacje, które działają w ramach crowdfundingu, wspierania inwestorów indywidualnych. Jest to szerokie środowisko, któremu chcemy pokazać, że rynek kapitałowy będzie w Polsce nadal miał się dobrze. Chcemy też się koncentrować na rynkach kapitałowych całego świata.

Czyli nie chodzi tylko o GPW, a cały rynek kapitałowy?

Wstępna strategia zawiera 12 fundamentów rynku. Tam nie odkrywamy prochu. Uważamy, że trzeba wrócić do korzeni, źródeł rynku kapitałowego, zwłaszcza w Polsce. Musimy wrócić do debiutów spółek na rynku kapitałowym i do rynku akcji.

Crowdfunding to konkurencja dla warszawskiej giełdy?

Założyciele platform crowdfundingowych mówią, że są żłobkiem rynku kapitałowego, a NewConnect jest przedszkolem.

Jeżeli spojrzymy na wysokość dozwolonych emisji w Polsce, do 1 mln euro, jest to już konkurencja dla rynku NewConnect.

Ten rynek ma się dosyć dobrze w skali Europy. Połączenie tego ze startupami i nowymi technologiami zdaje egzamin, zwłaszcza na innowacyjnych rynkach (np. Szwajcaria, Niemcy, Malta).

Crowdfunding w Polsce jest daleko za Zachodem?

Jesteśmy dosyć daleko. Nadal nie ma dużej edukacji wśród młodych inwestorów poszukujących finansowania. Rynek crowdfundingu i innych instrumentów alternatywnego finansowania przebija się mocno przez ekonomiczną niewiedzę wśród inwestorów tworzących młode organizmy gospodarcze.

Celem instytutu jest edukacja?

Jest to jeden z 12 punktów strategii, ale też jeden z kluczowych elementów. Rozwój rynku kapitałowego jest wspólnym mianownikiem dla wszystkich inicjatyw. Robimy coś progiełda.

Co trzeba poprawić, aby nasz rynek kapitałowy działał prężniej?

Trzeba szukać i zachęcić dobrych emitentów do rynku kapitałowego. Po drugie – należy przekonać inwestorów do tych emitentów. Trzeci punkt to zapewnić za pomocą różnych instrumentów, w tym podatkowych, płynność tego rynku.

Jak to zrobić?

Narzędzi jest dużo. Trzeba szukać synergii pomiędzy współzależnymi na naszym rynku kapitałowym. Nie można zaniedbywać żadnego z elementów. Trzeba wyjść z Warszawy w regiony w celu poszukiwania tam zdrowych polskich, ciekawych spółek i spowodować, żeby debiutowały. Przykładem jest nieznana do zeszłego roku spółka Dino, na której można było zarobić nawet 150 proc.

Do 2019 r. chcemy przyczynić się do przynajmniej 2–3 debiutów firm z każdego regionu.

Przedstawiciele rynku finansowego mówią, że kapitału długoterminowego w Polsce brakuje. Wszyscy czekają na PPK. Uzdrowią rynek?

Jest to jeden z najważniejszych programów dla całej gospodarki, w tym rynku kapitałowego. Ustabilizowanie kwestii związanych z ubezpieczeniami społecznymi jest dobrym ratingiem dla całego rynku.

Jednak samo PPK nie rozwiąże wszystkich problemów.

Wciąż czekamy na strategię rozwoju rynku kapitałowego od Ministerstwa Finansów. Jeśli tam się pojawią preferencje podatkowe dla długoterminowego inwestowania, skorzysta na tym nasz rynek kapitałowy?

Kwestie podatkowe to bardzo istotny napęd dla rozwoju rynku kapitałowego.

Przedstawiciele Chicago Board of Trade próbują przyciągnąć duże biura maklerskie do siebie, żeby handlować akcjami spółek z WIG20 na platformie giełdy chicagowskiej. Z punktu widzenia GPW jest się czego obawiać?

Na pewno. Każda konkurencja powinna skłonić do refleksji, czy współpracować, czy przygotować strategię obrony, najlepiej przez atak. Trzeba określić się, czy będziemy robić polski ETF, który ma pomóc w umiędzynarodowieniu obrotu walorów, czy spróbujemy to zrobić w inny sposób.

Giełda warszawska miała udziały w Aquis Exchange, która handlowała ETF-ami. To nie jest stracona szansa?

To była bardzo dobra, nowoczesna platforma na jednym z najsilniejszych rynków na świecie. Byłem zwolennikiem, żebyśmy byli bardziej aktywni na tej platformie. Przez taki ETF mamy możliwość handlu akcjami na wszystkich rynkach świata.

GPW sporo zarobiła na pozbyciu się tych udziałów.

To jest kwestia względna. Patrząc długoterminowo, niekoniecznie.

not. Grzegorz Balawender

Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych
Finanse
Rozliczenie roczne dla pasywnych i aktywnych
Finanse
GPW poprawia wyniki. Nowy prezes chce przyciągnąć nowe spółki i inwestorów
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Finanse
Priorytetem nowego prezesa GPW przyciągnięcie nowych emitentów i inwestorów
Finanse
Wakacje kredytowe ruszą od czerwca