Zjawisko jest złożone. W ramach utworzonego właśnie instytutu mamy plan rozpoczęcia pracy pozytywistycznej. Chodzi o rynek kapitałowy dla regionów. Chcemy poszukiwać tych spółek, ale nie jest nam łatwo przekonać do rynku kapitałowego, bo rynek bankowy oferuje w tej chwili bardzo dobre warunki udzielania kapitału na inwestycje.
Na pewno nie pomagają też wymagania regulacyjne na rynku europejskim.
Jest pan jednym z założycieli Instytutu Rynków Kapitałowych i Finansów. Po co powstał ten instytut?
Byłem zwolennikiem, by tworzyć duży hub prorozwojowy, najpierw na GPW. Teraz uważam, że trzeba integrować szersze środowisko. Patrzymy na liderów regionalnych, biznesowych, ludzi z dorobkiem naukowym, organizacje, które działają w ramach crowdfundingu, wspierania inwestorów indywidualnych. Jest to szerokie środowisko, któremu chcemy pokazać, że rynek kapitałowy będzie w Polsce nadal miał się dobrze. Chcemy też się koncentrować na rynkach kapitałowych całego świata.
Czyli nie chodzi tylko o GPW, a cały rynek kapitałowy?
Wstępna strategia zawiera 12 fundamentów rynku. Tam nie odkrywamy prochu. Uważamy, że trzeba wrócić do korzeni, źródeł rynku kapitałowego, zwłaszcza w Polsce. Musimy wrócić do debiutów spółek na rynku kapitałowym i do rynku akcji.