Do końca tygodnia rada nadzorcza Tauronu ma rozstrzygnąć konkurs na członków zarządu spółki. Według informacji „Parkietu" o stanowisko prezesa ubiega się trzech kandydatów, w tym obecny szef koncernu Filip Grzegorczyk. Nasze źródła wskazują, że tarcia pomiędzy frakcjami w partii rządzącej są na tyle silne, iż losy kandydatów ważyć się będą do ostatnich chwil.

Partyjna układanka

Jak wynika z naszych informacji, o fotel prezesa obok Grzegorczyka, który ma silne poparcie byłej premier Beaty Szydło, rywalizują też: Barbara Piontek, która jest zastępcą prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i ma wsparcie premiera Mateusza Morawieckiego, i Roman Gabrowski – były prezes Tauronu Ekoenergia, zasiadający dziś w radzie nadzorczej PGNiG.

Teoretycznie decydujący głos w sprawie wyboru kandydata na szefa Tauronu powinien mieć – poprzez swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej spółki – minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Choć sprawy energetyczne przejął od niego minister klimatu Michał Kurtyka, to nadzór właścicielski nad spółkami pozostał w jego rękach. W praktyce jednak do głosu dochodzą też inni przedstawiciele partii rządzącej. W efekcie obecnie walka toczy się pomiędzy Filipem Grzegorczykiem a Barbarą Piontek, która tuż przed konkursem dołączyła do rady nadzorczej Tauronu i jeszcze do niedawna była wskazywana na pewną następczynię Grzegorczyka. Dziś nasze źródła wskazują jednak, że obecny prezes nie stoi jeszcze na straconej pozycji. Historia pokazuje też, że w konkursach na prezesów spółek z udziałem Skarbu Państwa do dnia ogłoszenia wyników nie można być pewnym żadnego scenariusza, a losy kandydatów mogą się odwrócić dosłownie w ostatniej chwili.

Kadrowa miotła

Jeśli faktycznie Grzegorczyk pozostałby na stanowisku, byłby to ewenement w branży. Od kiedy Sasin przejął nadzór nad spółkami Skarbu Państwa, doszło już do zmian kadrowych w trzech koncernach energetycznych. Na czele Energi stanął Jacek Goliński, który wcześniej był prezesem spółki Orlen Paliwa. Następnie szefem Polskiej Grupy Energetycznej został Wojciech Dąbrowski. Zastąpił Henryka Baranowskiego, który w ostatniej chwili zrezygnował z ubiegania się o wybór na kolejną kadencję. Zaś na początku czerwca z funkcji prezesa Enei zrezygnował Mirosław Kowalik, a jego obowiązki pełni dziś oddelegowany z rady nadzorczej Paweł Szczeszek, który według naszych informacji pozostanie w fotelu prezesa na dłużej.

Przed nowym zarządem katowickiego koncernu stoi wiele wyzwań. Najpilniejsze wydaje się doprowadzenie do końca inwestycji w blok węglowy w Jaworznie, który złapał gigantyczny poślizg, i utrzymanie zadłużenia grupy na bezpiecznym poziomie. W dalszej kolejności grupa musi przejść transformację w kierunku zielonej energii.