GG Parkiet

Metodologia obliczania wskaźnika i doboru spółek budzi emocje, bo wystarczy tylko rok przerwy w wypłacie, by wypaść z WIGdiv (co się może przytrafić nawet najlepszej spółce nie z jej winy, ale z powodu czynników zewnętrznych, jak ostatnio ze względu na pandemię, lub z powodu np. przeprowadzanej akwizycji niosącej duże korzyści dla akcjonariuszy). Poza tym we wskaźniku nie jest brane pod uwagę to, jaką stopę dywidendy firma oferuje. Zatem wypłata choćby symbolicznych, ale regularnych kwot pozwala na przynależność do tego indeksu. Jest on zarezerwowany tylko dla emitentów zakwalifikowanych do indeksów WIG20, mWIG40 lub sWIG80.

WIGdiv to indeks dochodowy i przy obliczaniu uwzględnia zarówno ceny zawartych w nim akcji, jak i dochody z dywidend i praw poboru. Na starcie dekadę temu jego wartość wynosiła 1000 pkt, ostatnio oscyluje wokół 1340 pkt, co oznacza wzrost o 34 proc. Jednak w tym samym czasie WIG zyskał 47 proc., więc okazał się o 13 pkt lepszy. Do 2015 r. oba wskaźniki osiągały niemal identyczne stopy zwrotu, lecz od tego momentu szeroki rynek zaczął zyskiwać przewagę. Częściowo za nieco niższą stopę zwrotu dywidendowego indeksu odpowiada jego struktura: jest tam więcej tych bardziej dojrzałych, mniej wzrostowych biznesów z branż (to raczej spółki typu value), które nie rosną aż tak szybko jak np. producenci gier czy przedstawiciele e-commerce (spółki typu growth). Ostatnio WIG-div nie sprzyjał też paliwowy Orlen, który ma w tym indeksie największą wagę, a jego notowania spadały. MR