Widać, że do kontynuacji umocnienia amerykańskiej waluty potrzeba będzie nowych argumentów, a te mogą pojawić się (lub wcale nie) dopiero przy okazji publikacji danych CPI z USA w najbliższą środę, 15 maja. Wczoraj mieliśmy niewielką korektę indeksów na Wall Street, ale biorąc pod uwagę skalę ruchu w górę z pierwszych dni maja, jest ona raczej dowodem na to, że rynek jest silny, a apetyt na ryzyko może dalej rozdawać karty (i być może inflacja CPI z USA w przyszłym tygodniu mu w tym aż tak nie przeszkodzi).
Dzisiaj kluczowym punktem kalendarza będzie posiedzenie Banku Anglii, kończące się o godz. 13:00. Wczoraj szwedzki Riksbank potwierdził tezę, że decydenci zaczynają działać niezależnie i nie oglądają się zbytnio na większych graczy, jak ECB, czy FED. W przypadku Szwedów sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że korona jest relatywnie słaba w dłuższym okresie na tle innych walut. Co zrobią dzisiaj Anglicy? Szanse na cięcie stóp są minimalne, ale rynki interesować będzie to, czy BOE podbije oczekiwania, co do obniżki już w czerwcu (obecnie wynoszą one 45 proc.). Dzisiaj poznamy też nowe projekcje makro, które mogą pokazać, ile racji mieli niektórzy członkowie BOE (w tym sam prezes Bailey) twierdząc w ostatnich tygodniach, że inflacja może nadal spadać. Uwagę rynków zwróci dzisiaj też informacja o rozkładzie głosów w MPC - do tej pory za cięciem stóp głosował tylko Swati Dinghra. Wskazuje się, że może dołączyć do niego Dave Ramsden (wtedy mielibyśmy 7-2). Informacje z BOE mogą dzisiaj podbić zmienność na funcie.
Poza wątkiem BOE w kalendarzu na czwartek nie ma wiele istotnych informacji. Za nami są już dane o bilansie handlowym w Chinach, które można odebrać pozytywnie - wzrost importu aż o 8,4 proc. r/r w kwietniu to sygnał zapowiadający ożywienie popytu wewnętrznego i tym samym podbijający oczekiwania, co do lepszych perspektyw dla chińskiej gospodarki. Dzisiaj uwagę zwrócą jeszcze wystąpienia decydentów w bankach centralnych - wiceprezesa ECB (de Guindos) o godz. 14:15, szefa Banku Kanady (godz. 17:00) i Mary Daly z FED (godz. 20:00). Poza tym w kraju mamy decyzję RPP.
GBPUSD - zejdziemy mocniej w dół?
Od kilku dni funt radzi sobie gorzej na tle innych walut, co może pokazywać, ze inwestorzy nie są pewni przekazu z BOE i dopuszczają możliwość, że będzie on bardziej "gołębi". Na parze GBPUSD widać, że wróciliśmy w okolice wsparć przy 1,2465. Kontynuacja spadków będzie oznaczać, że uderzymy w rejon 1,24, gdzie mamy i lokalne wsparcie i rysowaną od początku marca linię trendu spadkowego.