Problemy niemieckiej gospodarki

Okres świąteczny zakończył się na dobre, ale od początku roku poznaliśmy już naprawdę sporą ilość danych z globalnej gospodarki. Dla Europy ta seria rozpoczęła się dobrze, potem było już jednak znacznie gorzej. Czy Niemcy będą ciążyć notowaniom euro i polskiej gospodarki?

Publikacja: 08.01.2024 09:29

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

Foto: materiały prasowe

Rok 2023 naprawdę ułożył się po myśli inwestorów. Nie tylko inflacja znacząco spadła, ale stało się to bez większego spowolnienia gospodarczego. Dlatego końcówka roku na rynkach była bardzo optymistyczna – inwestorzy wyceniali scenariusz, w którym banki będą obniżać stopy procentowe przy jednocześnie przyspieszającej gospodarce. W Europie indeksy aktywności biznesowej PMI zaczęły się stabilizować, a w końcówce roku nawet rosnąć, co dało nadzieję na realizację tego pozytywnego scenariusza. Jednak twarde dane z Niemiec nie dają podstaw do optymizmu. W piątek poznaliśmy listopadowe dane o sprzedaży detalicznej, zaś dziś rano dane o zamówieniach – obydwie publikacje nie napawają optymizmem. Sprzedaż w ujęciu realnym jest w Niemczech najniżej od 3 lat, a co gorsza mamy tu systematyczną tendencję spadkową od czasu wygaśnięcia efektu programów pomocowych (uruchamianych w reakcji na COVID). Jeszcze gorzej wyglądają trendy w zamówieniach, gdzie obecny poziom jest niższy niż… w 2007 roku! Problem jest podwójny. Po pierwsze, cały czas w grze jest element cykliczny – czy naprawdę podniesienie stóp przez EBC do 4% z poziomów ujemnych może nie mieć konsekwencji w postaci recesji po kilkunastu latach w zasadzie darmowego pieniądza? Po drugie, dynamiczne zmiany w przemyśle motoryzacyjnym i odcięcie taniej energii z Rosji stawia pod znakiem zapytania czynniki wzrostu niemieckiej gospodarki.

To bardzo namacalne zagrożenia, a z nich powinny płynąć konsekwencje – dla euro bezpośrednio i dla złotego pośrednio, poprzez wpływ na EURUSD oraz poprzez wpływ na koniunkturę w Polsce. Pomijając ten ostatni wątek, wykraczający poza zakres tej analizy, ten wpływ powinien być oczywiście negatywny. Notowania EURUSD od końca 2022 utknęły w dość szerokiej strefie 1.045-1.1250. W ostatnim czasie oczekiwany pivot za strony Fed działał na niekorzyść dolara i sygnalizował istotne ryzyko opuszczenia tej strefy górą. Jednak czy przy takich danych z Niemiec i jednocześnie dość dużej odporności gospodarki USA na spowolnienie takie wybicie byłoby zasadne? Fundamentalnie nie. Wpływ na złotego jest trochę bardziej skomplikowany, ponieważ na naszym rynku mamy taki może już nie miesiąc, ale miodowy okres po zmianie układu w Parlamencie. I teraz pytanie, czy przy ewentualnie spadającym EURUSD wystarczy to do dalszego umocnienia złotego? Czy problemy Niemiec już w tym roku przełożą się na polską gospodarkę, gdzie jednak dominują nadzieje na ożywienie?

Trzeba pamiętać, że na rynku walut fundamenty potrafią nie dochodzić do głosu przez naprawdę długi okres. A w tym tygodniu nastroje kreowane będą oczekiwaniami na termin pierwszej obniżki stóp w USA, gdzie z kolei decydująca może okazać się grudniowa inflacja – dane poznamy w czwartek o 14:30. O 9:45 euro kosztuje 4,36 złotego, dolar 3,99 złotego, frank 4,69 złotego, zaś funt 5,06 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

Waluty
Piłka po stronie RPP
Waluty
Kurs złotego stabilny przed majówką
Waluty
Inflacja w Polsce odbija, ale zgodnie z oczekiwaniami
Waluty
Sytuacja na rynkach 30 kwietnia - dolar zaczyna odbijać...
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Waluty
Czy interwencje umocnią jena?
Waluty
Sytuacja na rynkach 29 kwietnia - interwencja na jenie