Złoty spokojnie rozpoczął krótszy tydzień (Wielki Piątek jest dniem wolnym od pracy dla większości rozwiniętych rynków), pozostając w ramach obowiązującego od końca marca przedziału bocznego (euro kosztuje 4,6040–4,6630). Nastrój stabilizacji wspierał brak nowych impulsów oraz wyczekiwanie na nowe wydarzenia. Już w poprzednich dniach złoty udowodnił odporność na czynniki zewnętrzne. Złoty skutecznie neutralizuje wpływ umacniającego się globalnie dolara (negatywny proces dla walut rynków wschodzących) nasileniem oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w Polsce. W rezultacie wycena złotego do euro pozostaje względnie stabilna. Taka też powinna pozostać w dalszej części tygodnia. Posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego – uznawane za najważniejsze rynkowe wydarzenie nadchodzących dni – nie powinno w mojej ocenie wzbudzać większych emocji. Już poprzednie posiedzenie EBC potwierdziło bardziej jastrzębi kurs banku w polityce monetarnej, stąd trudno o element zaskoczenia. Nie oczekuję, by – bazując na braku zaskoczeń w ryzyku geopolitycznym – kurs EUR/PLN miał wybić się z obowiązującego trendu bocznego.

Zdecydowanie ciekawszy przebieg – m.in. ze względu na dzisiejszy przetarg sprzedaży długu – będą miały notowania obligacji skarbowych. Pozostają one w przyspieszonym trendzie wzrostu dochodowości.