Kluczowe informacje z rynków:
Dolar amerykański:
Zaprezentowane wczoraj wieczorem przez przedstawicieli Białego Domu założenia reformy podatkowej były zgodne ze wcześniejszymi spekulacjami. Stawka podatku CIT ma zostać zredukowana do 15 proc., system ma zostać uproszczony, a także planuje się jednorazowe opodatkowanie zysków amerykańskich firm osiągniętych poza granicami USA, jeżeli te zdecydują się na ich transfer do kraju. Tak jak zapowiadano wcześniej w propozycjach nie znalazł się tzw. podatek graniczny. W temacie podatków osobistych zamiast 7 stawek, mają być trzy (10,25 i 35 proc.), ale minimalne dochody mają być nieopodatkowane. Planuje się też wprowadzenie preferencji podatkowych dla rodzin z dziećmi, a także likwidację tzw. podatku Obamacare, a także od śmierci, oraz minimalnego. Sekretarz Skarbu Steve Mnuchin przyznał, że uproszczenie systemu, oraz niższe stawki mają przyczynić się do przyspieszenia wzrostu gospodarczego, ale uwaga, administracja celuje w średnioroczny wzrost na poziomie 3 proc.
Pojawiły się spekulacje, jakoby prezydent Trump miał w najbliższym czasie zarządzić wyjście USA z porozumienia o wolnym handlu NAFTA. Ostatecznie jednak Biały Dom wydał oświadczenie, w którym poinformowano o owocnych konsultacjach z premierem Kanady, oraz prezydentem Meksyku, a także woli renegocjacji porozumienia z korzyścią dla wszystkich, trzech krajów. Tymczasem Sekretarz ds. Handlu, Wilbur Ross stwierdził wczoraj, że rozpoczęto dochodzenie dotyczące możliwych nieprawidłowości w imporcie aluminium, co może doprowadzić do wprowadzenia podatkowych restrykcji na tym rynku.
Nadal prowadzimy konsultacje mające na celu wprowadzenie ustawy zastępującej system ubezpieczeń społecznych Obamacare – przyznał wczoraj spiker Izby Reprezentantów, Paul Ryan.
Opinia: Steven Mnuchin, oraz Gary Cohn (szef doradców ekonomicznych prezydenta Trumpa) potwierdzili wczoraj, że reforma podatkowa powinna być „sfinansowana" wyższym wzrostem gospodarczym. Tyle, że cel został nieco obniżony – teraz mowa jest już o średniorocznym wzroście na poziomie 3,0 proc. Jednocześnie spiker Izby Reprezentantów, Paul Ryan dał do zrozumienia, że zastąpienie systemu Obamacare jest nadal możliwe, chociaż nie podał żadnych terminów. Co spina ze sobą te sprawy?